Prokurator postawił 32-letniemu Maciejowi Z. sześć zarzutów. - Pierwszy dotyczy pozbawienia życia Alicji K., którą udusił zasłaniając jej usta i drogi oddechowe apaszką. Czyn jest kwalifikowany z art. 148 & 1 Kodeksu Karnego, za który sprawcy grozi kara co najmniej 8 lat pozbawienia wolności, 25 lat pozbawienia wolności bądź też dożywotniego więzienia – mówi prokurator Beata Galas, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu. - Z ustaleń w sprawie wynika, że pożar był czynnością następną, więc sprawca miał na celu zamaskowanie śladów zabójstwa kobiety.
http://www.cozadzien.pl/radom/kobieta-zginela-w-plomieniach/43454
Drugi zarzut dotyczy śmierci psa Alicji K. - Życie stracił W sposób szczególnie okrutny, bowiem sprawca, po dokonaniu zabójstwa i po umyślnym podpaleniu mieszkania, zamknął je na klucz zostawiając w środku psa. Jak wykazała sekcja przeprowadzona w toku śledztwa, zwierzę udusiło się dymem, który powstał na skutek pożaru – wyjaśnia Galas. - Czyn dotyczący uśmiercenia psa ze szczególnym okrucieństwem jest kwalifikowany z art. 35 ustęp 1 i 2 Ustawy o Ochronie Zwierząt i jest zagrożony karą od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Trzeci zarzut dotyczy spowodowania zniszczeń w wyniku umyślnego podpalenie mieszkania, które oszacowano powyżej 10 tys. zł (kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności). Kolejny dotyczy przywłaszczenia dokumentów tożsamości i prywatnych zamordowanej Alicji K.; czyn jest też zagrożony karą od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Ostatnie dwa zarzuty nie są związane z pożarem, do którego doszło w 6 grudnia 2017 roku w bloku przy ul. Kolberga. Chodzi o ustną umowę, jaką oskarżony zawarł z jednym z małżeństw ws. remontu mieszkania. Mężczyzna przyjął zaliczkę w wysokości 1,5 tys. zł, ale z umowy się nie wywiązał, a pieniądze przepadły (od sześciu miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności). Ostatni zarzut dotyczy pobicia i spowodowania lekkich obrażeń ciała u Mikołaja Z, ojca oskarżonego. - Do zdarzenia doszło w czerwcu 2017 roku, a czyn zagrożony jest karą grzywny ograniczenia wolności bądź też pozbawienia wolności do lat dwóch – wyjaśnia rzecznik radomskiej prokuratury.
Prokuratura zaznacza, że zarzuty, które dotyczą przestępstw przeciwko mieniu, czyli uszkodzenie w wyniku podpalenia, przywłaszczenie dokumentów czy też oszustwo, zostały zarzucone oskarżonemu w warunkach recydywy. - Maciej Z. był w przeszłości karany za podobne, umyślne przestępstwa, stąd też wymiar kary w zakresie tych czynów na pewno będzie surowszy – podkreśla Beata Galas. - Oskarżony nie przyznał się do popełnienia czterech czynów, czyli tych dotyczących mieszkania i kobiety, natomiast przyznał się do popełnienia dwóch ostatnich. Skorzystał natomiast z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
Maciej Z. W toku śledztwa był poddany badaniom psychiatrycznym i obserwacji. Biegli nie znaleźli podstaw, by wykluczyć czy ograniczyć poczytalność mężczyzny w chwili morderstwa. - Uznali, że w zakresie zarzucanych oskarżonemu czynów miał zachowaną pełną poczytalność – podkreśla radomska prokuratura.
Akt oskarżenia został skierowany do sądu 14 listopada. Jeszcze nie jest znany termin pierwszej rozprawy.