Przypomnijmy: projekt uchwały SLD zakładał, że ceny biletów komunikacji miejskiej miałyby wrócić do poziomu sprzed podwyżek z 2012 roku. Bilet normalny kosztowałby 2,40 zł, a nie jak teraz- 3 zł. Z kolei za bilet ulgowy zapłacilibyśmy 1,20 zł, a nie 1,50zł. Cena biletów 24 - godzinnych na okaziciela oscylowałaby w granicach 8 zł. Jak tłumaczyli przedstawiciele Sojuszu, obniżki znacznie ułatwiłyby życie najbiedniejszym mieszkańcom miasta, a MZDiK nie poniósłby strat finansowych, bowiem więcej osób korzystałoby z komunikacji miejskiej i wpływy do budżetu byłyby na takim samym poziomie.
Zdaniem Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu, obniżka cen odbiłaby się na planowanych inwestycjach. Chodzi tu przede wszystkim o wprowadzenie karty miejskiej.
- Projekt SLD zakładał głównie obniżenie cen biletów jednorazowych oraz okresowych. Powrót do starych stawek spowodowałby, że z naszego budżetu musielibyśmy przekazać na ten cel około 2,8 mln zł. Jeśli nie obniżymy cen biletów, pieniądze uzyskane w ten sposób zostaną przeznaczone na kilka kluczowych projektów komunikacyjnych dla naszego miasta, współfinansowanych przez Unię Europejską. Mam tu na myśli kartę miejską, zakup nowego taboru oraz remont pętli autobusowych. W tej chwili jest taka tendencja, że promowany jest zakup biletów długookresowych, a nie jednorazowych. Chciałbym zaznaczyć, że w tej chwili trwa opracowywanie ulg dla bezrobotnych, którzy mogliby korzystać z preferencyjnych cen biletów na trasie dom - urząd pracy - dom. Oprócz tego przygotowujemy specjalny projekt dla rodzin wielodzietnych - tłumaczył podczas poniedziałkowej sesji rady miejskiej Kamil Tkaczyk, dyrektor MZDiK w Radomiu.
Od samego początku władze miasta tłumaczyły, że podwyżki cen biletów to efekt drastycznego wzrostu cen paliwa. Jako dodatkowy argument MZDiK przedstawiło, jak kształtowały się ceny biletów i oleju napędowego w ciągu ostatnich 15 lat. I tak w 1998 roku bilet jednorazowy normalny kosztował 1,20 zł, a litr oleju napędowego 1,80 zł. Trzy lata później bilet kosztował 1,80 zł, a paliwo 2,40 zł. W 2008 roku za bilet musieliśmy zapłacić 2,10 zł, a za olej napędowy 3,80 zł. Już w 2011 bilet normalny kosztował 2,40 zł, a diesel 4,81 zł. Tymczasem po podwyżce od 2012 cena biletu jednorazowego kształtuje się na poziomie 3 zł, a paliwa średnio 5,38 zł za litr.
O projekcie SLD zadecydowało głosowanie. Za obniżką cen biletów było 13 radnych, a 15 sprzeciw.
- W ubiegłym roku podjęliśmy decyzję o podwyżce cen biletów i niestety musimy być teraz konsekwentni. Koalicja rządząca musi brać odpowiedzialność za finanse miasta i podejmować czasem niepopularne decyzje. Podwyżka nie była wynikiem naszego widzimisię, tylko wynikała z rosnących cen paliwa. Cały czas z budżetu miasta dokładamy ogromne sumy na komunikację. Inne miasta w 2012 roku również wprowadziły podwyżki i mało tego, chcą to zrobić również w 2013 roku. My nie mamy takich pomysłów - powiedział Jakub Kowalski, szef klubu radnych PiS.
- Nie zaakceptowanie tego projektu to typowa decyzja polityczna. Nasza uchwała zakłada pomoc osobom biednym, których nie stać na bilet. Pamiętajmy, że bezrobocie cały czas rośnie. Zaakceptowanie tej inicjatywy byłoby sygnałem, że władze miasta znają potrzeby mieszkańców i chcą na nie reagować. Niestety, ale stało się inaczej. Jako SLD nie zaprzestaniemy działań, które mają na celu ułatwienie życia radomianom - dodał Zenon Krawczyk, szef klubu radnych SLD.