W pierwszym „Obserwator Bieżącej Sytuacji” (tak się podpisał) zwrócił uwagę na planowaną przebudowę al. Wojska Polskiego i konieczność rozebrania wiaduktu nad torami. Zdaniem autora belki nośne wiaduktu mogą być ponownie wykorzystane, np. do budowy dodatkowych mostków nad rzekami lub potokami przepływającymi przez nasze miasto. Nie jestem budowlańcem i nie mam zielonego pojęcia, czy to w ogóle możliwe. Jeśli jednak może to zmniejszyć koszt powstania kolejnych mostków, ułatwiających mieszkańcom Radomia przemieszczanie się, to władze miasta, Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji oraz Miejska Pracownia Urbanistyczna powinny się tym pomysłem zainteresować. W tych instytucjach powinni być fachowcy, którzy będą w stanie ocenić jakość i ewentualną powtórną przydatność elementów, o których pisze czytelnik. Dlatego też zdecydowałem się poruszyć tę kwestię na forum publicznym – tu
Kolejnym problemem poruszonym przez autora było przeniesienie Centrum Informacji Turystycznej z pawilonu przy ul. Traugutta do budynku dworca PKP. W tym przypadku czytelnik zwrócił uwagę na brak przy wejściu informacji o godzinach otwarcia. Ta sprawa jest już załatwiona. CIT jest czynny codziennie od godz. 9 do 17, oprócz niektórych świąt. Wcześniejszy brak można z pewnością zrzucić na chaos związany z przeprowadzką CIT.
Kolejny list otrzymałem od stałego czytelnika - pana Wojciecha. Tym bardziej jest mi miło, że to już drugi list, jaki od niego dostałem. Problem, który poruszył pan Wojciech, jest również po części budowlany. Sprawa mogłaby się wydawać banalna... Przyznam szczerze, że mimo iż średnio dwa razy dziennie przechodząc ul. Okulickiego mijam element „małej architektury”, o którym autor listu pisze, jakoś nigdy nie zwróciłem na niego uwagi. Co to? Betonowy kloc, który chyba na dobre wpisał się w przestrzeń trawnika przy sanepidzie. Prawdopodobnie jest pozostałością po tablicy informacyjnej, dotyczącej budowy tego budynku. Jak twierdzi czytelnik, temat wydaje się na tyle ciężki, że mimo upływu lat od ukończenia budowy nikt tego nie sprzątnął. Przypomnijmy – nową siedzibę sanepidu oddano do użytku pod koniec września 2015 roku.
Dlaczego zdecydowałem się poruszyć temat listów, które dostałem, zamiast obśmiać działania naszych lokalnych polityków tuż przed wyborami? Odpowiedź jest banalnie prosta - ich obśmiać mogę zawsze, a listy w dzisiejszych czasach już mało kto pisze. Pomyślcie – kiedy ostatnio wysłaliście do kogoś list? Sam zrobiłem to jakieś 17 lat temu, pisząc czasami w tradycyjny sposób z ówczesną dziewczyną. Wcześniej listy wysyłałem okazjonalnie. Jeśli ktoś nie wie, o czym piszę, to przypomnę nieśmiertelną kolonijną frazę: „Kochane pieniążki przyślijcie rodzice”. Listem?