Zapytanie Referatu Komunikacji Społecznej Wydziału Komunikacji Społecznej, Promocji Miasta I Turystyki Urzędu Miejskiego W Radomiu odnosiła bezpośrednio do realizacji projektu budżetu obywatelskiego 2020 pt.: „Opryski parków w mieście przeciwko kleszczom”.
Przyrodnicy są zdania, że tego typu opryski winny być stosowane jedynie w czasie nasilonych opadów deszczu i związanych z tym nagłym pojawieniem się owadów, takich jak komary czy meszki. „Nie sposób takiej sytuacji przewidzieć rok wcześniej, bo nie wiemy jakie warunki klimatyczne wystąpią w czasie przyszłym. Opryski chemiczne, insektycydy są metodą totalną, niewybiórczą i nieselektywną, likwidującą całość entomofauny we wszystkich jej stadiach rozwojowych niezależnie od jej statusu ochronnego, stopnia szkodliwości lub pożyteczności (owady zapylające) i jako takie winny być stosowane wyjątkowo i w ostateczności po empirycznym stwierdzeniu takiej konieczności – np. test liczby pokąsań w danej jednostce czasu i tylko tam gdzie taka sytuacja zachodzi tj. w rejonach obfitujących w zbiorniki wód stojących (komary) lub/i płynących (meszki) jako rezeuwuarów rozrodczych tychże owadów kąsających” - czytamy w odpowiedzi przyrodników na pismo z miasta.
Klub Przyrodników Regionu Radomskiego podkreśla, że dopuszczalne są jedynie preparaty biologiczne, tzn. takie, które powstały „na bazie przetrwalników bakterii atakujących wczesne stadia rozwojowe komarów i meszek”.
Przyrodnicy przekonują, że zwalczanie kleszczy w przestrzeni miejskiej jest bezzasadne, bo „problem ten dotyczy obszarów z wysoką niekoszoną roślinnością zielną lub/i obfitych zakrzaczeń, które w warunkach parków miejskich nie występują”.
Z regularnych oprysków w miejskiej przestrzeni rezygnuje choćby Kraków. „Zarząd Zieleni Miejskiej nie planuje wprowadzania chemicznych sposobów walki z komarami. Opryski insektycydami i chemia w nich zawarta nie działa selektywnie i niestety uśmierca również inne pożądane owady np. pszczołowate. Warto mieć więc na uwadze, że insektycydy mają szkodliwy wpływ na zdrowie ludzi. Ponadto jednokrotne użycie oprysków może wywołać efekt odwrotny, ponieważ populacja komarów bardzo szybko się odbudowuje, w przeciwieństwie do populacji drapieżców polujących na komary” - czytamy na profilu Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie na Facebooku. „Najlepszym rozwiązaniem są więc naturalne sposoby wspomagania w tej kwestii procesów naturalnych zachodzących w przyrodzie. Wspieramy więc bioróżnorodność. W walce z komarami pomóc mogą jerzyki, nietoperze, osy i szerszenie, które żywią się m.in. komarami i innymi niepożądanymi muchówkami. W tym celu systematycznie rozwieszamy w mieście budki lęgowe dla ptaków, czy domki dla nietoperzy, chronimy drzewa dziuplaste. Dla ochrony przed komarami zalecamy osobiste środki ochrony dostępne na rynku” - przekonuje krakowski Zarząd Zieleni Miejskiej.
