Na czwartkowej konferencji obecni byli trzej posłowie Prawa i Sprawiedliwości: Marek Suski, Radosław Fogiel oraz Andrzej Kosztowniak. Przygotowali specjalną planszę, na której zaprezentowali kilku kandydatów do rady miejskiej, którzy będą walczyć o mandaty z listy Radomskiego Paktu Samorządowego Radosława Witkowskiego. - Mamy duże wątpliwości co do tego, czy nowa rada ma służyć interesom miasta i jego mieszkańców, czy też ma to służyć kilku radomskim rodzinom, które pod płaszczykiem służby obywateli próbują ustawić siebie i swoich najbliższych - tłumaczył Marek Suski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
https://www.cozadzien.pl/radom/standowicz-ja-nie-musze-udowadniac-skad-jestem-i-skad-startuje/99891
Na planszy mogliśmy zauważyć m.in. Radosława Witkowskiego, prezydenta Radomia i jego syna Tymona ; Wiolettę Kotkowską, przewodniczącą klubu radnych Koalicji Obywatelskiej i jej córkę Annę Kotkowską ; Adama Duszyka, szefa radomskich struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego i jego żonę Ilonę Pulnar-Duszyk. Ich twarze umieszczono w pajęczynie, która miała być metaforą sytuacji w naszym mieście. - Jesteśmy przeciwni temu, aby trzy czy cztery radomskie rodziny "przy niedzielnym obiedzie" ustalało funkcjonowanie naszego miasta. Miasto to nie jest prywatna firma, podobnie jak Urząd Miejski. Nie podoba nam się to, protestujemy przeciwko temu i mamy nadzieję, że radomianie również nie zaakceptują tego "układu rodzinnego", który ma decydować o dwustutysięcznym mieście. To będzie nie tylko naganne pod kątem moralnym, ale także nie będzie służyło przejrzystości naszego miasta - dodał Andrzej Kosztowniak, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Tłumaczenie kandydatów Radomskiego Paktu Samorządowego próbował przewidzieć poseł Radosław Fogiel. - Ich linia obrony będzie brzmiała tak, że to legalne, że każdy ma prawo startować. Tak, nikt tego nie neguje, nikt nie mówi, że osoba ciesząca się pełnią praw publicznych nie może startować. Są takie sytuacje, zwłaszcza w życiu publicznym, że nie wszystko co legalne, jest wskazane, właściwe i moralne - stwierdził Fogiel.
O komentarz do tej sprawy poprosiliśmy prezydenta Radosława Witkowskiego. - Nie widzę nic złego w tym, że młodzi ludzie chcą kandydować, chcą uczestniczyć w demokracji i chcą być wybierani. Po drugie, po tych kilku latach, gdy poseł Suski też miał na to wpływ, przyzwyczailiśmy się do tego, że dzieci polityków lądowały w spółkach skarbu państwa na wysokich stanowiskach z dużymi apanażami. Stąd to powiedzenie "tłuste koty". U nas tego nie ma, u nas trzeba to wywalczyć. Najpierw trzeba zdobyć głosy mieszkańców, objąć mandat i dopiero walczyć o wspólny, dobry Radom - skomentował Witkowski.
W trakcie czwartkowej konferencji prasowej poseł Marek Suski skrytykował też zapowiedzi prezydenta Radosława Witkowskiego mówiące o tym, że jego zwycięstwo w wyborach jest gwarancją dobrej współpracy z rządem. - Ja uważam, że z rządem, który chce wszystko likwidować to powinna być konkurencja i wymagania, a nie dobra współpraca. Jak rząd powie, że nie ma to prezydent powie, że jak nie ma to nie ma i o pieniądze się nie staramy - oznajmił Suski.
https://www.cozadzien.pl/radom/artur-standowicz-posadzil-pierwsze-drzewo/99908
Co ciekawe, podobna sytuacja występuje też na liście Komitetu Wyborczego Wyborców Nowego Prezydenta Radomia Roberta Prygla. Tam możemy zauważyć m.in. Roberta Prygla, który jest także kandydatem na prezydenta, jak również jego córkę Zuzannę. To jednak posłom PiS nie przeszkadza i krytyki tej sytuacji na konferencji nie było. - Prezydentem jest dzisiaj Radosław Witkowski i odnosimy się do jego wieloletniej działalności, prawdomówności i wiarygodności - odpowiedział Suski na nasze pytanie.
Posłowie PiS podkreślali, że na ich liście do Rady Miejskiej nie ma osób ze sobą spokrewnionych. Podnosili też kwestię tego, że duża część kandydatów formalnie nie jest członkami partii.
