Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji przeprowadza audyt progów zwalniających. To w związku z medialnymi informacjami, że w Polsce wiele progów jest wykonanych niezgodnie z przepisami.
Prezydent Radosław Witkowski zlecił Miejskiemu Zarządowi Dróg i Komunikacji przeprowadzenie audytu progów zwalniających w mieście. - Pojawiają się opinie, że w wielu miejscach progi są zbyt wysokie i nieprawidłowo zlokalizowane. To z kolei ma znaczący wpływ na jakość powietrza, bo przy zwalnianiu i przyspieszaniu wzrasta ilość spalin oraz pyłów pochodzących ze ścierających się klocków hamulcowych i opon. O tym mówili też na sesji niektórzy radni. Dlatego chcemy sprawdzić, czy w przypadku progów zwalniających w Radomiu zostały zachowane normy – wyjaśnia wiceprezydent Konrad Frysztak. - Progi w Radomiu układane były w różnych latach, przez różnych wykonawców, w związku z tym chcemy sprawdzić czy wszystko jest nadal dobrze, w myśl przepisów.
Audyt dotyczy wszystkich progów na terenie naszego miasta. Jak przyznaje Dariusz Dębski rzecznik MZDiK, w mieście mamy kilkadziesiąt progów zwalniających - Są zbudowane lub zamontowane przy ok. 50 ulicach. Najwięcej jest ich w Śródmieściu i okolicach, ze względu na to, że w ścisłym centrum obowiązuje strefa tempo 30. Sporo progów jest również na Koziej Górze czy Pruszakowie, gdzie sami mieszkańcy wnioskowali o progi przy okazji utwardzania ulic – przyznaje Dariusz Dębski.
Jak informuje rzecznik MZDiK, zdecydowana większość progów zwalniających powstaje na wniosek mieszkańców. - Takie prośby pojawiają się najczęściej gdy kończymy lub realizujemy inwestycję w ramach czynów społecznych – mówi Dębski.
W Radomiu większość progów wykonana jest z asfaltu, rzadziej z kostki brukowej czy gotowych elementów. - Progi zwalniające powinny być budowane tylko na ulicach wewnętrznych oraz na osiedlowych. Ich głównym celem jest poprawa bezpieczeństwa pieszych – tłumaczy rzecznik. - Nie powinno być progów tam gdzie kursują autobusy komunikacji miejskiej albo są wytyczone drogi przeciwpożarowe z tym, że od tej zasady są pewne wyjątki. Np. na ul. Słowackiego czy Żeromskiego progi mają swój specjalny kształt, są to tzw. progi wyspowe, więc autobusom komunikacji miejskiej łatwo je pokonać.
Czy rzeczywiście progi zwalniające mają wpływ na zwiększenie się emisji spalin? Zdaniem rzecznika wpływ jest minimalny. - Nie widzimy bardzo wyraźnego związku między budową progów a negatywnym wpływem na środowisko. Nawet trudno byłoby to zmierzyć. Najważniejsze dla nas jest to, że dzięki tym elementom spowalniającym ruch poprawia się bezpieczeństwo pieszych – przyznaje Dębski.