Sprawa dotyczy anonimu, który trafił do wojewody Jacka Kozłowskiego, z którego wynika, że radni Zenon Krawczyk oraz Kazimierz Woźniak złamali ustawę o samorządzie gminnym, bowiem są prezesami spółdzielni mieszkaniowych i mogą zarządzać własnością gminy. Wojewoda po rozpatrzeniu pisma poprosił o złożenie wyjaśnień zarówno przez Woźniaka, jak i Krawczyka, a także przewodniczącego Wójcika, ponieważ dopatrzono się, że również on - jako pracownik spółki miejskiej "Radkom" - może łamać prawo.
Takie postępowanie przewodniczący Wójcik ocenił jako atak polityczny i wysłał list do wojewody mazowieckiego.Oto jego treść:
"Ja, Dariusz Wójcik, Przewodniczący Rady Miejskiej w Radomiu, proszę o zaprzestanie represji politycznych w stosunku do mojej osoby. Tak właśnie odbieram podjętą przez Pana Jacka Kozłowskiego, Wojewodę Mazowieckiego, próbę wygaszenia mojego mandatu radnego. Chodzi o rzekome złamanie ustawy o samorządzie gminnym. Tymczasem taka sytuacja absolutnie nie miała i nie ma miejsca.
Pan Wojewoda otrzymał już stosowne i wyczerpujące wyjaśnienia – moje, Rady Miejskiej w Radomiu, mojego pracodawcy tj. Zarządu PPUH „Radkom” – oraz opinie prawne w tej sprawie. Wynika z nich jasno, że nie złamałem ustawy, gdyż nie posiadałem i nie posiadam żadnych pełnomocnictw, czy to samodzielnych, czy łącznych do reprezentowania Spółki „Radkom”. Ponadto w ewidencji księgowej Urzędu Miejskiego w Radomiu nie odnotowano opłaty skarbowej za moje pełnomocnictwo. Nie posiadam również samodzielnych kompetencji do zarządzania sprawami Spółki „Radkom” i nigdy nie zostałem zgłoszony do KRS jako pełnomocnik Spółki.
Radnym jestem od 6 lat i rokrocznie składam oświadczenia majątkowe. Ani razu nie zostało stwierdzone złamanie z mojej strony ustawy o samorządzie gminnym.
Co zatem zmieniło się w tym roku? Jakich dokumentów potrzebuje jeszcze Pan Wojewoda, bo o takowych wypowiada się jego rzeczniczka prasowa, do zamknięcia sprawy? Jeżeli takowe są potrzebne i istnieją, natychmiast je doślę.
A może stałem się dla kogoś niewygodny? Może ktoś chce mnie zdyskredytować w oczach wyborców i wyeliminować z życia publicznego? Takie działania odbieram jednoznacznie – jako represje polityczne. Bardzo proszę Pana Wojewodę o ich zaprzestanie".