O budowie ronda poinformowano na ostatniej sesji Rady Miejskiej. Na ten cel radni przesunęli w budżecie ponad pięć milionów złotych. Miasto ma już wszystkie potrzebne dokumenty, przetarg ma być ogłoszony w pierwszym kwartale tego roku. - Ta inwestycja będzie przebiegała pod ruchem. Część wiaduktu, która zostanie oddana do użytku już w czerwcu, nie zostanie zamknięta wraz z budową ronda - mówi Katarzyna Kalinowska, wiceprezydent Radomia.
Pomysł budowy ronda spotkał się z krytyką ze strony radnych Prawa i Sprawiedliwości, jak również samych mieszkańców. Pierwsza podnoszona kwestia to zasadność przeprowadzania tej inwestycji. Jak tłumaczył w piątkowej Porannej Rozmowie, Mateusz Tyczyński, wiceprezydent Radomia i były wiceprezydent odpowiedzialny w przeszłości za budowę wiaduktu w ciągu ul. Żeromskiego, o tym, że powstanie nowe rondo, wiadomo było już kilka miesięcy temu. Miały na nim zawracać autobusy, dowożące pasażerów na lotnisko. Jak dodawał, bez tej inwestycji, miasto miałoby trudności z uzyskaniem dofinansowania zewnętrznego na budowę wiaduktu.
- Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji ma wyliczone, że to rondo nie tylko nie pogorszy, ale może i też poprawi przepustowość ruchu w tym miejscu. Jak to wyjdzie? Zobaczymy. Jedno jest pewne - zostaliśmy z przeskalowanym wiaduktem, rondem, które musimy tu zbudować, bo jesteśmy już na tym etapie, że nie ma już od tego odwrotu, bo cały układ został pod to zaprojektowany. Na lotnisku mamy nadal niewielki ruch, więc liczę na to, że za 10 lat ktoś powie: to była dobra decyzja, która przewidziała to, co dzieje się obecnie - mówił Mateusz Tyczyński, przewodniczący Rady Miejskiej w Radomiu w piątkowej Porannej Rozmowie Radia Rekord i Telewizji Dami.
Drugi zarzut to prowadzenie inwestycji po otwarciu wiaduktu, a nie wraz z jego budową. - Byłoby to racjonalne, ale nie można tego było zrobić ze względów proceduralnych. Gdy okazało się, że to rondo będzie potrzebne, nie było dokumentacji i pozwolenia na budowę. Przeprojektowanie całej inwestycji i jednoczesna budowa wiaduktu oraz ronda sprawiłoby, że mielibyśmy problem z wydatkowaniem dofinansowania centralnego na budowę wiaduktu - dodał Tyczyński.
Budowa nowego ronda ma zakończyć się pod koniec tego roku.
