Wiek emerytalny.
Pierwszego października w życie weszły przepisy, dzięki którym na emeryturę mogą przejść kobiety w wieku 60 lat i o pięć lat starsi mężczyźni. Ta zmiana dotyczy też rolników i właśnie ta zmiana w opinii działaczy PSL uderza w ludzi pracujących na roli. - Na mocy poprzedniej reformy wieku emerytalnego pracujący na roli mogli przechodzić na emeryturę w wieku 55 lat dla kobiet i 60 dla mężczyzn – wyjaśnia Mirosław Maliszewski poseł PSL. - to był postulat naszej partii uwzględniony przez naszego ówczesnego koalicjanta Platformę Obywatelską. Był jeden warunek; musiał przepracować w gospodarstwie 30 lat i zrzeknie się prowadzenia gospodarstwa. Zapisaliśmy również w ustawie, że ten przywilej dla rolników będzie trwał do 2017 roku. Jako PSL deklarowaliśmy, że gdy poziom życia na polskiej wsi będzie podobny, to przedłużymy ten termin o kolejne pięć lat i taki projekt ustawy złożyliśmy. Kiedy do Sejmu trafił projekt ustawy przygotowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę, był tam zapis o możliwości przejścia na emeryturę dla rolników w wieku 55 i 60 lat, ale głosami większości parlamentarnej ten zapis zniknął z ustawy. My nie składamy broni i zamierzamy walczyć o przywrócenie poprzednich zasad przejścia na emeryturę. Ponieważ w parlamencie mamy mocno ograniczone działania, zamierzamy zbierać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy. Ta ustawa niejako przywracałaby wiek emerytalny sprzed reformy przeprowadzonej przez PiS.
Zmiany w ordynacji
Działacze PSL są zaniepokojeni doniesieniami dotyczącymi ewentualnych zmian w ordynacji wyborczej do samorządów. -Na razie odnosimy się do doniesień medialnych, bo żaden projekt nie został jeszcze przedstawiony przez rządzących – zaznacza Mirosław Ślifirczyk starosta radomski. - Jako samorządowcy jesteśmy zaniepokojeni tymi zmianami. Jeżeli ordynacja do samorządów sprawdzała się do tej pory, to nie rozumiem, po co przy niej majstrować. Jesteśmy zaniepokojeni doniesieniami mówiącymi o tym, że osoba kandydująca na fotel wójta, burmistrza lub prezydenta miasta nie będzie mogła kandydować na stanowisko radnego. Naszym zdaniem to nie jest dobry pomysł, bo ktoś, kto był wójtem, walczy o reelekcję i nie uzyska wymaganej liczby głosów, nie będzie mógł pracować na rzecz danej społeczności, tym samym jego doświadczenie samorządowe zostanie zmarnowane. Druga kwestia to jedna tura w wyborach na urząd prezydenta, burmistrza lub wójta. Likwidacja drugiej tury doprowadzi do tego, że będzie wygrywał kandydat z ugrupowania, które obecnie cieszy się największym poparciem. To jest wyjątkowo na rękę rządzącej partii. Niepokoi też rozwiązanie mówiące o tym, że w wyborach będą mogli kandydować tylko partii politycznych. Pamiętajmy, o tym, że społeczności w mniejszych miejscowościach nie zawsze organizują się w partiach politycznych. Działają różnego rodzaju stowarzyszenia i one też chcą wystawić swoich kandydatów. To nie są dobre rozwiązania.
Na pytanie dziennikarzy, czy partia wystawi swojego kandydata w wyborach na prezydenta Radomia, poseł Maliszewski odpowiedział: -To wszystko będzie zależało od tego, jaka będzie ordynacja, jeżeli będzie tylko jedna tura, to będziemy rozważać wystawienie wspólnego kandydata razem z innymi partiami. Jeżeli będą dwie tury wyborów, wtedy rozważymy wystawienie własnego kandydata.