Przypomnijmy, że w konsultacjach mogli wziąć udział wszyscy pełnoletni mieszkańcy Radomia oraz ci, którzy ukończyli 16 rok życia i posiadali pisemną zgodę rodziców lub opiekunów prawnych. W ramach konsultacji wpłynęło 8909 ankiet, z czego 802 były nieważne ze względu na brak złożenia wymaganych oświadczeń.
Za całkowitym zakazem handlu w niedziele opowiedziało się 4298 osób. 3576 osób było przeciw. 233 osoby były za skróceniem godzin handlu w niedziele, a 3576 osób było zdecydowanie na nie.Tylko 127 osób wypowiedziało ws. konkretnej godziny zamknięcia sklepów w niedziele. Najwięcej, czyli 33 osoby chciałyby, aby placówki handlowe były otwarte do godziny 14.
WYNIKI JEDNOZNACZNE?
Co o wynikach konsultacji sądzą radni oraz organizacje, które zachęcały mieszkańców Radomia do udziału w głosowaniu?
- Wyniki konsultacji są jednoznaczne. Większość opowiedziała się za zmianami w godzinach funkcjonowania sklepów wielkopowierzchniowych i trzeba to uszanować. W przeciwnym razie trzeba będzie się zastanowić nad sensem organizowania konsultacji społecznych w przyszłości - powiedział radny Kazimierz Woźniak z Radomian Razem/Kocham Radom.
- Liczba osób, która wzięła udział w głosowaniu świadczy o tym, że konsultacje doskonale sprawdzają się w naszym mieście. Co do samego ich wyniku, to jest on w pewnym sensie rozbieżny i nadal nie wiemy, czego oczekują radomianie. Stanowisko klubu radnych PiS w tej konkretnej sprawie przedstawimy najprawdopodobniej 8 kwietnia - stwierdził radny Jakub Kowalski z Prawa i Sprawiedliwości.
WYNIK TO KOMPROMITACJA?
- Z jednej strony mamy zdanie mieszkańców, a z drugiej prawo. Jeśli zdecydujemy się na zakaz lub ograniczenie handlu, a naszą uchwałę później uchyli wojewoda, to miasto zostanie narażone na wypłatę odszkodowań tym, którzy nie mogli przez pewien czas handlować w niedziele. Wadą zakończonych konsultacji było to, że mogli w nich uczestniczyć tylko mieszkańcy Radomia. W niedziele do naszego miasta przyjeżdża wiele osób z innych powiatów i zostawiają u nas pieniądze. Oni też powinni mieć prawo do zajęcia konkretnego stanowiska. Warto również przeanalizować, czy zakaz bądź ograniczenie handlu nie wpłynie na wzrost bezrobocia - oświadczył radny Waldemar Kordziński z Platformy Obywatelskiej.
- Jestem negatywnie zaskoczony liczbą osób, które wzięły udział w tych konsultacjach. Wiele autorytetów zaangażowało się w promocję tego głosowania, a i tak do urn przyszło tylko około dziewięciu tysięcy osób. Ten wynik to w pewnym sensie kompromitacja. Moim zdaniem nadal nie wiemy, czego chcą radomianie. Sejm niedawno nie zgodził się na ograniczenie handlu w niedziele i chyba nie jest dobrym pomysłem, aby Radom wychodził przed orkiestrę i wprowadzał zakazy - stwierdził radny Adam Włodarczyk z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
TRUDNY ORZECH DO ZGRYZIENIA
- Moim zdaniem, w większości mieszkańcy Radomia opowiedzieli się za ograniczeniem handlu w niedziele i do takiej interpretacji wyników konsultacji społecznych będziemy przekonywali radnych. Niestety, ale dwa ostatnie pytania na karcie do głosowania zostały tak sformułowane, że wiele osób błędnie je zinterpretowało. Konsultacje spełniły nasze oczekiwania mimo, że przedstawiciele sklepów z galerii handlowych prowadzili na szeroką skalę akcję propagandową - ocenił Jerzy Grosicki ze Stowarzyszenia Kupców Polskich, szef lokalnych struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Kiedy rozpoczęła się dyskusja na temat ograniczenia handlu zacząłem obserwować, ile osób robi zakupy w niedziele. Byłem zaskoczony, gdy widziałem parkingi pełne samochodów i mnóstwo ludzi w supermarketach i galeriach. Wynik konsultacji jest delikatnie na korzyść moich oponentów, jednak różnica jest zbyt mała, aby określić czego chcą radomianie. Radni będą mieli trudny orzech do zgryzienia. Wiemy, że Sejm nie przyjął ustaw ograniczających handel w niedziele, a my prawem miejscowym tego z pewnością nie zmienimy - zakończył Robert Chrobotowicz z Inicjatywy Radomskich Przedsiębiorców.
