Do napaści radomianki doszło w poniedziałek 21 marca 2016 roku. Jak zrelacjonowała nam poszkodowana, miało to miejsce w damskiej toalecie marketu Kaufland przy ul. 25-go Czerwca w Radomiu. - Zaczęłam myć ręce i nagle zorientowałam się, że ktoś stoi w progu i na mnie patrzy. Po jego wyglądzie i wymowie zorientowałam się, że to obcokrajowiec - opowiadała nam w przesłanej wiadomości młoda kobieta.
- Nagle zauważyłam w lusterku, że człowiek ten krąży wokół mnie i obnaża się. Rozebrał się od pasa w dół, patrzył na mnie i próbował zwrócić na siebie uwagę. „Chodź, fajna jesteś”, powiedział. Nie zareagowałam na jego zaczepkę, ale usiłowałam stamtąd uciec. Wtedy on dość mocno chwycił mnie za łokieć i próbował do siebie przyciągnąć. Wpadłam w panikę – relacjonowała dalej.
Ostatecznie kobieta uciekła bez obrażeń fizycznych, ale jak sama nam przyznała, była w "dużym szoku". Na policję poszła dopiero następnego dnia po zdarzeniu. Po samym zajściu zgłosiła się jednak do ochrony marketu. Wówczas usłyszała, że „na górze w Kauflandzie nie ma kamer”. Sprawcy zdarzenia nie udało się wówczas ująć. Z redakcją "Co Za Dzień" napastowana skontaktowała się, bo "chciała ostrzec inne kobiety".
Jej wersję wydarzeń potwierdza policja. - Po otrzymanym sygnale o takim zajściu, pomimo tego, że nie mamy oficjalnego zawiadomienia o przestępstwie, policjanci sprawdzą tę informację, by na przyszłość takie incydenty się nie zdarzały – wyjaśnia Justyna Leszczyńska z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
O tym, że na klatce w Kauflandzie w Radomiu bywa nieprzyjemnie, dowiedzieliśmy się z kolejnych relacji radomianek. – W drodze do toalety zaczepił mnie dużo wyższy, postawny mężczyzna. Nie wiem czy był pijany czy naćpany, ale mocno chwycił mnie za ramię i powiedział: „Dawaj szluga!”. Potwornie się przestraszyłam. Na szczęście, za chwilę dołączył do mnie mój brat, a tamten facet szybko odszedł – relacjonuje inna kobieta.
- Często zakupów tam nie robię, jednak tych kilka razy, gdy mi się to zdarzyło zauważyłam, że w okolicach samego wejścia do marketu z poziomu parkingu lub w okolicach tej klatki, kręcą się jakieś podejrzane typy i zaczepiają ludzi. Pchają się na człowieka i chcą papierosa albo jakieś pieniądze. A ochrony ani widu, ani słychu – dodaje kolejna.
W związku ze zgłoszeniami do naszej redakcji, skontaktowaliśmy się biurem prasowym Kaufland. - Było to jedyne zgłoszone nam zdarzenie - wyjaśnia Grzegorz Polak, rzecznik prasowy Kaufland Polska Markety w Warszawie. - Ze względu na przepisy chroniące prywatność nie ma możliwości instalacji kamer w toalecie. Zwróciliśmy się do firmy ochroniarskiej o zintensyfikowanie patroli tej części budynku w trosce o komfort i bezpieczeństwo naszych klientów – wyjaśnia naszej redakcji Polak.