Przypomnijmy, decyzję o zatrzymaniu dzieła podjęła w poniedziałek, 28 grudnia prokuratura. Powodem są niejasne losy obrazu i podejrzenie, że mógł zostać nielegalnie wywieziony z kraju czy kontrowersyjne pojawienie się go w 2021 r. na portalu sprzedażowym po kilku dekadach. Pojawienie się obrazu pod koniec listopada na aukcji w DESA Unicum wywołało sensację, ze względu na jego nieznane do tej pory losy. Oszacowano, że na aukcji może osiągnąć cenę między 14 a 22 mln zł.
https://www.cozadzien.pl/radom/dzielo-malczewskiego-aresztowane/87476
"Rzeczywistość" została namalowana w 1908 r.(olej na płótnie). W albumie zachowanym w zbiorach Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Józefa A. i Andrzeja S. Załuskich w Radomiu wydanym nakładem Rafała Malczewskiego umieszczono reprodukcję obrazu z tytułem „Stańczyk”, w niektórych źródłach pojawia się też nazwa "Polskie jasełka". Ostatni raz obraz wystawiano w 1926 r. na wystawie jubileuszowej artysty w lwowskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych. W tym czasie należał do Jana Tadeusza Jarzyny. Potem na prawie sto lat nieznane polskiej publiczność dzieło Jacka Malczewskiego, pozostawało ukryte w polsko-niemieckiej kolekcji rodzinnej. W 2021 r. obraz pojawił się na autriackim serwisie sprzedażowym, dość zniszczony i bez ram. Wywołało to niemałe poruszenie w świecie polskich pasjonatów sztuki.
Jak relacjonuje RMF FM: "Procedura przejęcia obrazu rozpoczęła się około godziny 12:00 - wtedy do domu aukcyjnego przyjechało kilku umundurowanych policjantów z bronią automatyczną, pracownicy Muzeum Narodowego i uzbrojeni ochroniarze. Trudno było się dziwić takiej obstawie, wszak obraz może być wart nawet 20 milionów złotych. Reporter RMF FM Mariusz Piekarski informował, że atmosfera w domu aukcyjnym od samego początku była nerwowa. Po sprawdzeniu dokumentów i dyskusjach do budynku weszło kilku pracowników Muzeum Narodowego, którzy bardzo sprawnie, w zaledwie kilka sekund, zdjęli ze ściany obraz i ustawili go pod ścianą. Wszystko szło zgodnie z planem do momentu, kiedy okazało się, że przywieziona skrzynia, która miała służyć do przetransportowania dzieła, była... niewłaściwych rozmiarów. Skrzynię przygotowano na obraz z ramą, a "aresztowany" miał być sam obraz". Kolejnym powodem dla którego obraz musiał pozostać w domu aukcyjnym był brak polisy ubezpieczeniowej.
Na razie nie wiadomo, jakie będą dalsze losy obrazu radomskiego malarza.