Debil, czub czy idiota?
„Nawet nam nie przyszło do głowy, aby ktoś mógł być takim debilem, żeby nie wystąpić o pieniądze na wykup gruntów!” Takimi słowami zwrócił się radny, pierwszy leśnik Radomia, do niedoszłej nadziei olimpijskiej - wiceprezydenta Konrada podczas obrad rady miejskiej. Tak, tak, proszę Państwa, to się dzieje naprawdę. W obronie kolegi stanął drugi z „wicków” – z zawodu nauczyciel, który przedstawił długą listę synonimów słowa „debil”, po czym przeprosił za poziom dyskusji ewentualnych uczniów, którzy zamiast się uczyć, oglądali transmisję. Jak to szło? Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie?
Uczył Marcin Marcina…
Jakby tego było mało, riposty nie mógł sobie darować pierwszy leśnik, który doprecyzował, że używając słowa „debil” miał na myśli „osobę z niepełnosprawnością intelektualną, która nie jest zdolna do podejmowania ważnych decyzji”.
Agent specjalny
Na przeczekanie – tak wyglądała taktyka naszego prezydenta Radosława. Nie pojawił się na debacie w TVP oraz na sesji rady miejskiej i nawet nie odpowiadał na zaczepki polityków PiS. Z letargu wyrwał go dopiero artykuł w „GazPolu" i materiał reżimowych „Wiadomości”, które zarzucały mu tworzenie „układu”. Tekst napisała Dorota Kania – autorka wielu głośnych książek i równie głośnych przeprosin wymuszonych sądowym wyrokiem. Jedna z jej ostatnich książek nosi tytuł „Gry tajnych służb”. My name is Witkowski…. Radosław Witkowski…. Wstrząśnięty, ale nie zmieszany.
Wielki nieobecny
Sam pan premier Mateusz miał przyjechać do Radomia na konwencję wyborczą PiS-u. Rozczarowani samorządowcy z całego regionu usłyszeli, że zatrzymały go pilne sprawy. Tak ważne, że nie ma o nich słowa na stronach KPRM i tak pilne, że nie zabrał ze sobą swojej rzeczniczki. Nie było ani pana prezesa, ani wicepremier Szydło, ani marszałka Karczewskiego, ani nawet marszałka Bielana. Najwyższym rangą przedstawicielem władzy, który zaszczycił nas swoją obecnością, był minister sportu. W kuluarach huczało od domysłów, na kogo obraziło się kierownictwo partii.
Bojówki z Senior-Wigor
Pod budynkiem UTH, gdzie zebrali się samorządowcy PiS, zebrała się bardzo nieliczna i leciwa grupka protestujących. Na czele czterech pań trzymających transparent z napisem „Konstytucja” stanął radny PeŁo Andrzej z Ustronia. Na widok tak marnej demonstracji zapłakał przewodniczący Wójcik, który z odruchu serca i w geście solidarności stanął razem z nimi, co uchwycili na zdjęciach i umieścili w sieci czujni uczestnicy konwencji.
Powrót żelaznej Marzeny
Do polityki wraca żelazna Dorota Marzena. Wraca na listach Kukiz’15. W pełnym rynsztunku i mundurze polowym (czytaj: charakterystycznym czerwonym żakiecie) stanęła gotowa do walki u boku Pawła Kukiza. Tym razem kampanię musi zacząć od walki z podróbkami.