Kiedy patrzy się w oczy Zosi, nie widać w nich wspomnienia długich dni i nocy w szpitalu, buczenia urządzeń, godzin na stole operacyjnym. Nie widać tego, że jej serduszko jest ciężko chore. Dwuletnia Zosia potrzebuje wsparcia. We wrześniu czeka ją kolejna operacja, która sprawi, że dziewczynka będzie mogła cieszyć się życiem - tak jak inne - zdrowe dzieci.
Zosia przeszła dwie skomplikowane operacje. Choć ma dopiero dwa lata, już w swoim krótkim życiu przeszła bardzo wiele. W 11 tygodniu ciąży ginekolog stwierdza, że coś jest nie tak. Od tej chwili zaczyna się czekanie, godziny płynące w zwolnionym tempie, wypełnione niepokojem, bezsenne noce pełne ściskających serce obaw, rozmyślań, ale i nadziei. Kolejne badanie zostaje wykonane w 24 tygodniu ciąży. Minuty, w trakcie których lekarz ogląda serce dziecka, są wypełnione tylko przerażeniem i trwają wieczność. Nieprawidłowe wykształcone serce, zarośnięcie zastawki trójdzielnej – słyszą rodzice i wali się świat. Kolejny lekarz potwierdza diagnozę.
Zosia przychodzi na świat 20 maja 2014 roku w Warszawie. Stan Zosi jest jednak poważny. Przez następne dni, pozostaje podłączona do urządzeń monitorujących jej serce. Dziewczynka czeka na operację. Trzykrotnie przychodzi odmowa, umotywowana tym, że Zosia nie wymaga natychmiastowej operacji, że są dzieci w gorszym stanie, że musi czekać.
Rodzice dziewczynki zaczynają szukać pomocy. Wysyłają dokumenty Zosi do profesora Malca, znanego dziecięcego kardiochirurga operującego w Niemczech. Operacja powinna odbyć się natychmiast – twierdzi profesor Malec. Zosia trafia do Łodzi, gdzie lekarze potwierdzają jego słowa. Zosia przechodzi banding tętnicy płucnej.
W grudniu Zosia przeszła drugą operację. Teraz czeka ją kolejna, według planu – już ostatnia. W polskim szpitalu mówią, że może się to stać, kiedy Zonia będzie mieć cztery, może pięć lat. Ale rodzice znają polskie realia i wiedzą, że do operacji kwalifikowane są przede wszystkim dzieci, będące na skraju życia i śmierci. Że z pięciu lat zaraz zrobi się sześć lub siedem, chyba że stan Zosi nagle się załamie, że dojdzie do zagrożenia życia, do najgorszego...
W niemieckiej klinice już teraz wyznaczono Zosi termin, nie za cztery lata, ale już 20 września, kilka miesięcy po jej drugich urodzinach. Tam przejdzie operację, wykonywaną też bezpieczniejszą i mniej inwazyjną metodą niż w Polsce. Jednak coś za coś – bardzo kosztowną.
Rodzice Zosi pragną zapewnić swojemu dziecku szczęśliwe dzieciństwo. Chcą za wszelką cenę ratować jej życie, ale aby do tego doszło potrzebna jest kolejna operacja, na którą ich nie stać. Dlatego bardzo proszą o wsparcie.
Aby pomóc Zosi wystarczy wejść na stronę TUTAJ i dokonać wpłaty. Liczy się każda złotówka.
Na operację potrzebne jest jeszcze 103 146,89 zł.
