Teraz w Radkomie odzyskuje się 10 proc. odpadów. Dzięki nowej linii ta wartość ma być dwukrotnie wyższa.
- Tak zautomatyzowanych linii sortowniczych jest w Polsce ponad 20, ale jeśli chodzi o przepustowość będzie to instalacja pierwsza w Polsce – mówił Adam Jurkiewicz, prokurent w katowickiej firmie Sutco Polska. - Dziś automatyzacja daje możliwości odzyskania 20 proc. surowców ze zmieszanego strumienia śmieci. W przypadku odpadów segregowanych natomiast dużo, dużo więcej. W skali kraju będzie to jeden z wyższych wyników, które będziemy osiągać.
Śmieci będą sortowane na ponad 15 frakcji. - Będziemy rozdzielać wszystkie tworzywa, a także wybierać papier, folię polietylenową, metale żelazne, nieżelazne, szkło – wylicza Adam Jurkiewicz. - Sortowane będą te wszystkie materiały, które będzie można sprzedać. A co ważne – wydzielanie surowców będzie elastyczne, czyli jeśli rynek będzie się domagał jakiegoś innego materiału, który znajduje się w odpadach, będzie możliwość elastycznego dopasowania pracy linii.
Automatyzacja wpłynie na warunki pracy osób pracujących w sortowni. - Człowiek będzie kontrolował prace urządzeń– mówił przedstawiciel Sutco Polska.
Czy automatyzacja będzie się wiązała ze zwolnieniami? - Nie – odpowiada prezes Radkomu Waldemar Kordziński. - Zmieni się tylko ustawienie pracowników, którzy będą doczyszczać odpady na końcu linii, czyli poprawiać to, czego nie zrobiły maszyny. Nie widzimy ryzyka zmniejszenia stanu zatrudnienia załogi.
Nowa linia segregacji odpadów wpłynie na ilość nieodzyskanych śmieci, które ostatecznie trafiają na wysypisko. - W perspektywie kilkunastu lat miasto nie będzie musiało szukać miejsca na kolejne składowiska, bo na dłużej nam starczy to, które mamy. Więcej odzyskanych surowców, to także niższe koszty. Nie będzie konieczności podwyższania, albo drastycznego podwyższania opłat za odbiór odpadów w mieście – wyjaśnia Waldemar Kordziński.
Koszt inwestycji to blisko 54 mln. zł. Część pieniędzy Radkom dostanie w formie pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. To 30 mln., których spłata będzie rozłożona na 15 lat. Spółka jest przygotowana by pozostałą kwotę pokryć z własnej kasy, ale stara się o finansowanie zewnętrzne. - W dalszym ciągu liczymy, że dostaniemy unijne dofinansowanie ze środków, którymi dysponuje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – mówił prezes Radkomu. - Konkurs został ogłoszony w ubiegłym roku, dokumenty złożyliśmy w terminie, pozytywnie przeszliśmy weryfikację formalno-prawną. Przeszkodą jest to, że ciągle nie ma Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami, na co już nie mamy wpływu. Będziemy też szukać pieniędzy z innych zewnętrznych źródeł.
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.