W 1929 roku FB kupiła od dwóch francuskich firm dokumentację i na jej podstawie stworzyła swój własny model roweru. Ustalono, że radomskie jednoślady nosić będą nazwę „Łucznik”. Bardzo szybko pojawił się, jakbyśmy dzisiaj powiedzieli, logotyp. Na ramach rowerów przykręcany był niewielki, blaszany znaczek przedstawiający mężczyznę strzelającego z łuku. Twórcy znaku posiłkowali się akwarelą Władysława Skoczylasa (1883-1934) - znakomitego malarza, grafika i rzeźbiarza, prekursora nowoczesnego drzeworytu w Polsce. W 1928 roku, na olimpijskim konkursie sztuki i literatury w Amsterdamie, Skoczylas zdobył brązowy medal m.in. właśnie za cykl akwarel „Łucznik II (stojący)” i „Łucznik II (klęczący)”.
Skoczylasowy Łucznik powielany był początkowo na ponad 5,8 tys. rowerów, by w 1938 roku osiągnąć liczbę 19 tys. sztuk. Rowery cieszyły się tak wielką popularnością, że Fabryka Broni produkowała aż kilkanaście modeli - trójkołowe rowerki dziecięce, dwa warianty rowerów dla kilku- i nastolatków, damskie i męskie rowery turystyczne, a także rowery szosowe, półwyścigowe, sportowe (tzw. kolarki), torowe i górskie oraz wojskowe. Jednoślady eksportowano także do Chin, Chile, Brazylii, Syrii, Palestyny i Indii. Ich renomę potwierdzały nagrody przyznawane Łucznikom na imprezach, prezentujących dokonania przemysłu – Wielki Medal Złoty na Powszechnej Wystawie Krajowej w Warszawie w 1929 roku czy Złoty Medal i nagroda Grand Prix na III Międzynarodowej Wystawie w Brukseli w 1930.
Łucznik – ale tylko jako nazwa - ponownie w historii radomskiego zakładu pojawia się w 1948 roku. Wtedy to bowiem rozpoczęła się produkcja, początkowo przeznaczonych wyłącznie dla przemysłu dziewiarskiego, maszyn do szycia Łucznik LZ3. Mało kto dzisiaj wie, że była to pierwsza polska maszyna do szycia, bez jakiejkolwiek licencji zagranicznej. Nazwę Łucznik nosiły także maszyny do pisania, na licencji szwedzkiego Facita, które w Radomiu zaczęły być produkowane na początku lat 70.
Natomiast w połowie lat. 70 przy dawnej ul. Ciepłej - obok stołówki Zakładów Metalowych, tuż za ogrodzeniem narzędziowni fabryki, stanęła na wysokim postumencie rzeźba Łucznika. Jej autorami byli dwaj absolwenci krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych: Aleksander Śliwa i Wiesław Jelonek. Kilkanaście lat później pomnik Łucznika przeniesiono na nowo powstały skwer przy al. Grzecznarowskiego, naprzeciwko zakładu.
W 2007 roku syndyk masy upadłościowej Zakładów Metalowych „Łucznik” postanowił rzeźbę sprzedać... na złom. Za 800 kg pomnika mógłby otrzymać 1600 zł; ówczesna cena złomu wynosiła 2 zł za kilogram. Łucznika uratowali dwaj członkowie stowarzyszenia Kocham Radom: Jakub Kluziński i Tomasz Pawelec.