Po znalezieniu ciała Danuty Wielochy w Pilicy, 2 kwietnia 2017 w miejscowości Brzeźce w gm. Białobrzegi, Piotr W. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu, odmówił też składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. - Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w przekonaniu sądu, nie pozostawia wątpliwości co do sprawstwa oskarżonego w zakresie zarzucanego mu przestępstwa z artykuł 148 paragraf 1 Kodeksu Karnego, a polegającego na pozbawieniu 11 grudnia 2016 roku życia Danuty Wielochy. Postępowanie w niniejszej sprawie miało charakter procesu poszlakowego. Przez proces poszlakowy należy rozumieć proces, w którym nie ma bezpośrednich dowodów winy, poszlaki są dowodami niepełnymi, okolicznościami, na podstawie których można jedynie wnioskować o winie. O dowodzie z poszlak, jako pełnowartościowym dowodzie winy oskarżonego można mówić dopiero wówczas, gdy zespół, łańcuch poszlak rozumianych jako udowodnione fakty uboczne, prowadzi pośrednio, a mianowicie w drodze logicznego rozumowania do stwierdzenia jednej wersji zdarzenia, z której wynika, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu. W opinii sądu łańcuch poszlak niniejszej sprawy został zamknięty. Każda z nich została ustalona w sposób niebudzący wątpliwości. Zespół tych poszlak prowadzi do stwierdzenia tylko wersji zdarzenia, z której wynika, że to oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu. Sąd nie dał wiary jego stanowisku w tym zakresie – wyjaśniał sąd na rozprawie w piątek, 26 października. - Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w przekonaniu sądu nie pozostawiał wątpliwości.
Sąd wymierzył karę 25 lat pozbawienia wolności na podstawie art. 63 § 1. Kodeksu Karnego. Zasądził też po 200 tys. zł dla każdego z trójki dzieci zadośćuczynienia za doznaną krzywdę i nieco ponad 96 tys. na konto Skarbu Państwa z tytułu procesu. Oskarżony nie był do tej pory karany. Z uwagi na treść opinii sądowo-psychiatrycznej, sąd orzekł że karę Piotr W. będzie odbywał systemie terapeutycznym.
Wyrok jest nieprawomocny. Obrona zapowiedziała złożenie wniosku o pisemne uzasadnienie wyroku i odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Lublinie. - Nie zgadzamy się z wyrokiem. Twierdzimy, i tu sąd podzielił nasze stanowisko, że mamy do czynienia wyłącznie z procesem poszlakowym. W naszej ocenie, jako obrońców, żadna z poszlak w sposób bezpośredni nie przemawia za winą oskarżonego – powiedział po zakończonym procesie adwokat Daniel Stańczyk.
Co istotne, ślady krwi Danuty Wielochy zostały znalezione na skrzynce z narzędziami i ubraniach Piotra W. Według aktu oskarżenia mężczyzna wielokrotnie uderzył swoją żonę tępym narzędziem w tył głowy. Spowodował tym m.in. liczne złamania kości czaszki, a następnie ciało obciążone betonowymi bloczkami wrzucił do Pilicy w okolicy Białobrzegów. Jak ustalono w toku śledczy, Danuta Wielocha żyła w momencie wrzucania jej do wody.
http://www.cozadzien.pl/radom/sprawa-danuty-wielochy-zeznawali-biegli/48136
Danuta Wielocha i jej mąż byli w separacji od sześciu lat. Choć mieszkali w jednym domu, rzadko ze sobą rozmawiali. Pierwsza rozprawa rozwodowa miała się odbyć 14 grudnia 2016 roku, trzy dni po zaginięciu kobiety.
Przypomnijmy. Przypomnijmy: Danuta Wielocha zaginęła w niedzielę 11 grudnia w godzinach 17-21. Ostatni raz widziana była w radomskim szpitalu przy ulicy Tochtermana ok. godziny 16.30. Ostatnim miejscem , w którym mogła się znajdować, był rodzinny dom przy ulicy Garbarskiej, gdzie zostawiła swój samochód.