Przypomnijmy: prezes spółki Rewitalizacja przebywa w areszcie tymczasowym. Robertowi R. przedstawiono łącznie sześć zarzutów o przyjmowanie i żądanie korzyści majątkowych od 2017 roku do marca 2021, czyli w czasie, kiedy pełnił funkcję dyrektora Zakładu Usług Komunalnych w Radomiu. Na wniosek prokuratury został tymczasowo, na dwa miesiące, aresztowany. W związku z tą sytuacją radni Prawa i Sprawiedliwości poprosili o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Chcieli uzyskać od prezydenta informację o sytuacji w miejskich spółkach i ZUK-u, a także dowiedzieć się, jakie są działania Biura Nadzoru Właścicielskiego i Wydziału Gospodarki Komunalnej i Lokalowej UM „w związku z zatrzymaniem, przez organy ścigania, Pana Roberta R. w związku z zatrzymaniem Roberta R. (dotychczasowego Prezesa spółki Rewitalizacja sp. z o.o.)”.
Nie ma wpływu
- Zatrzymanie pana Roberta R. nie ma żadnego wpływu na ani na pracę Biura Nadzoru Właścicielskiego, ani na pracę Wydziału Gospodarki Komunalnej i Lokalowe, więc żadne działania w związku z tym nie były podejmowane – zaznaczył w piątek podczas nadzwyczajnego posiedzenia rady miejskiej prezydent Radosław Witkowski.
Tymczasowy areszt nie zmienił też niczego w sytuacji miejskich spółek, także ZUK-u. Owszem fakt ten dotknął Rewitalizację – rada nadzorcza zdecydowała o zawieszeniu – do 30 lipca – prezesa i powierzeniu jego obowiązków przewodniczącej rady Barbarze Łopycie.
- Robert R. jest, owszem, członkiem rady nadzorczej Radpecu, ale w przypadku tej spółki decyzje podejmuje walne zgromadzenie wspólników. Już wcześniej planowaliśmy je na wrzesień. I ono postanowi, co zrobić z członkostwem Roberta R. - tłumaczył Witkowski.
Robert R. w obowiązkach prezesa Rewitalizacji został zawieszony do 30 lipca. Wtedy też rada nadzorcza podejmie decyzję, co dalej.
- Wszystkie zobowiązania spółki płacone są na bieżąco, na koncie mamy ponad 700 tys. zł – zdradziła Barbara Łopyta. - A prokuratura poinformowała nas, że prawdopodobnie w pierwszych dniach sierpnia na nasze konto zostaną przelane pieniądze, które z niego zostały wyprowadzone na skutek dokonania nieuprawnionych przelewów. To 1 mln 62 tys. 319 zł i 89 gr oraz 6 tys. 52 euro. Pozostałą kwotę, czyli 434 tys. zł spółka będzie usiłowała odzyskać od ubezpieczyciela.
Czym sobie zasłużył?
Radnych bardzo interesowało, ile osób pracuje w Rewitalizacji, ile pracowało wcześniej i ile zostało zwolnionych przez Roberta R. po objęciu przez niego funkcji prezesa.
- W styczniu zatrudnionych było 16 osób i teraz też jest zatrudnionych 16 – powiedziała obecna prezes spółki. - Owszem, to nie są te same osoby, które pracowały w styczniu. Pan prezes zwolnił cztery. Jeśli chodzi o sprawy personalne, to staram się odwrócić ich bieg.
Sprawy nie personalne, to np. kwestia zakupu „urządzeń elektronicznych” czy mebli przez Roberta R. - Tak, pan prezes kupił telefon, ale miał do tego prawo. I on został zabezpieczony w siedzibie spółki – poinformowała Barbara Łopyta. - Z tego, co mi wiadomo, to nie kupił żadnych mebli.
Marcin Majewski chciał wiedzieć, kto rekomendował Roberta R. na stanowisko prezesa Rewitalizacji. - Jakie kompetencje posiadał i czym sobie zasłużył w ZUK-u, że został prezesem Rewitalizacji? - pytał. - Czy przeanalizowaliście państwo decyzje, jakie podjął Robert R. na tym stanowisku? Jakie one niosą skutki finansowe? Czy rozważacie ich uchylenie?
Barbara Łopyta odparła, że te decyzje będzie analizować rada nadzorcza spółki, ale to był np. zakup baneru reklamowego.
Nie pobiera wynagrodzenia
- To rada nadzorcza spółki podjęła decyzję o powierzeniu Robertowi R. funkcji prezesa. Tak, rekomendowałem go – przyznał prezydent Witkowski. - Uważałem, że posiada niezbędne kwalifikacje i doświadczenie zawodowe, które predestynuje go do bycia prezesem spółki Rewitalizacja.
Czy pan wiedział, rekomendując Roberta R. na stanowisko prezesa, że prokuratura prowadzi w jego sprawie śledztwo? - dopytywał Łukasz Podlewski.
Nie, nie miałem świadomości prowadzonych przez prokuraturę działań – zaprzeczył Witkowski.
Radni chcieli też wiedzieć, czy Robert R, pobiera wynagrodzenie jako prezes Rewitalizacji i ile dostaje z racji zasiadania w radzie nadzorczej spółki Radpec. - Nie, nie pobiera wynagrodzenia. To wynika z umowy – że w czasie zawieszenia w obowiązkach nie dostaje pieniędzy – zdradziła Barbara Łopyta.
Prezydent w sprawie wysokości poborów Roberta R. w radzie nadzorczej odpowie radnym na piśmie.
