Ponadto premier Mateusz Morawiecki oświadczył - choć szczepionki na koronawirusa jeszcze nie ma, to trwają prace nad planem, nad logistyką dystrybucji szczepionek, najpierw do naszych seniorów i przede wszystkim do służb medycznych, do służb mundurowych, które wspierają realizację działań walki z pandemią. Szczepionka będzie dostępna oczywiście dla chętnych, ale chcemy, żeby ona była dostępna w bardzo dużym wymiarze tak, żeby możliwie wszyscy w jak najkrótszym czasie mogli się zaszczepić.
Biopreparat ma być podawany w dwóch dawkach w odstępie trzech tygodni. 90-procentową odporność uzyskuje się tydzień po drugiej dawce. Pfizer i BioNTech zamierzają wystąpić o nadzwyczajną zgodę na użycie swojej szczepionki jeszcze przed końcem listopada. Inwestorzy tylko czekali na taką wiadomość. Światowe indeksy poszybowały w górę. Zapytaliśmy mieszkańców, czy w chwili pojawienia się szczepionki na COVID-19, zaszczepiliby się? Zdania okazały się bardzo podzielone.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
- Chyba raczej bym się nie szczepił. Poczekałbym na to jak reagują inni ludzie. To jak z nowym sprzętem. Zawsze są upgrade - mówił bankowiec
- Tak, wreszcie będziemy mogli funkcjonować jak kiedyś - mówił ankietowany.
- Nie, w życiu, nie wierzę w to - powiedziała kosmetolog.
- Zanim szczepionka się pojawi, zanim zostanie odpowiednio przebadana, zanim polski rząd dostanie wystarczającą partię (ale wątpię, żeby ktoś w UE miał ochotę się z nim dzielić), to wszyscy już zdążą przechorować - powiedział mężczyzna.
- Nie zaszczepiłabym, ten wirus nie jest jeszcze poznany. Co chwilę słychać, że jest już jakaś szczepionka na wirusa a to tylko próby jak dla mnie - wyjaśniła kobieta.
- Nie, ponieważ przez pół roku nie można stworzyć szczepionki, która spełniałaby swoją funkcję i byłaby bezpieczna - oznajmiła studentka
- Nie, chyba nie, niezbadana jest, nie wiem czy nie ma powikłań i jaką daje skuteczność. Ale gdyby była masowa i darmowa to chyba się zaszczepię - oświadczył respondent.
- To jest po to, żeby uspokoić ludzi - odrzekła kobieta.
- Na grypę nie działa, to tym bardziej ta nie spełni swojej funkcji - mówiła seniorka.
- Nie. Mały odsetek umieralności - orzekł pytany.
- Jestem z pokolenia z początku lat 70-tych i szczepionki uważam za wielki sukces ludzkości i medycyny - dodał meżczyzna.
- COVID to przeziębienie, szczepionka nie pomoże. Trzeba do tego dorosnąć - oznajmił respondent.
- Bardzo się cieszę, może wreszcie opanujemy pandemię - mówiła seniorka.
- Nie jestem całkowicie bezkrytyczny wobec szczepionek, ale wiem, że w zdecydowanej większości przypadków pomagają, a skutki uboczne pojawiają się również przy lekach - dodał przedsiębiorca.
- Koronawirusy nie mutują tak szybko jak grypa. Zatem możliwe, że nawet dla tego zmutowanego koronawirusa zaszczepiony organizm znajdzie odpowiedź immunologiczną - powiedział mężczyzna.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Na opinie czekamy w komentarzach.
Przypomnijmy, że w sierpniu br. Polska przystąpiła do unijnego porozumienia w sprawie szczepionek przeciwko SARS-CoV-2. - Dotyczy to nie tylko umowy z firmą Pfizer, ale także z ośmioma innymi firmami, które również bardzo intensywnie pracują nad szczepionką.