https://dami24.pl/z-kamera-w-plecaku/wyjatkowo-atrakcyjny-turystycznie-region/19299
Puławy? Pulwy? Pławy?
Trudno jednoznacznie określić, skąd wzięła się nazwa miasta. Z pewnością miała ona związek z rzeką. Wystarczy wspomnieć, że np. łódź była tu określana słowem pławica. Być może nazwa miejscowości pochodzi od słowa pulwy oznaczającego nadwiślańskie łęgi. Inny trop wskazuje na wyraz pławy, jak nazywano przeprawę przez rzekę, co jest prawdopodobne, bo od niepamiętnych czasów w Puławach krzyżowały się lokalne trakty handlowe
i z pewnością przeprawiano się tu przez Wisłę. Oczywiście istnieje też ludowe tłumaczenie nazwy Puławy. Legenda głosi, że w dawnych czasach przejeżdżał przez osadę pewien wielmoża, P\pan ów zatrzymał się w karczmie, by się posilić. Jednak pod ciężarem jego
zwalistego ciała ława, na której spoczął, pękła na pół. Pan krzyknął wówczas: „A niech to będzie pół ławy!”. I tak też nazwano osadę.
Ta miejscowość była kiedyś wioską rybacką. Rozwojowi rybołówstwa sprzyjała przepływająca przez osadę Wisła. O rybackiej przeszłości Puław mało kto już dziś pamięta. Puławy wzmiankowano jeszcze w XV wieku, ale swój największy rozkwit przeżywały w XVII i XVIII wieku, gdy to miejsce na swoją siedzibę wybrały rody Lubomirskich i Czartoryskich. Swój złoty wiek Puławy zawdzięczają głównie tym drugim, którzy stworzyli tu drugą stolicę. I nie są to słowa na wyrost – w wybudowanych przez słynny ród pałacu i jego ogrodach przybywała cała elita ówczesnej Polski. O Puławach mówiło się wówczas “polskie Ateny”. Gościli tu najznamienitsi przedstawiciele epoki. Największą dumę gospodarzom przyniosły wizyty Tadeusza Kościuszki, co widać na pamiątkowej tablicy. Niestety wsparcie, jakiego Czartoryscy udzielili bohaterskiemu przywódcy powstania, negatywnie odbiło się na samych Puławach, które zostały zniszczone, w tym i siedziba rodu. Ale, jak to mówią, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Izabela Flemming, żona Adama Kazimierza Czartoryskiego, zdecydowała się odbudować siedzibę rodu i to jeszcze piękniejszą, niż dotychczas, tworząc zapierający dech w piersiach ogród wraz z zabudowaniami. Wtedy właśnie powstała m.in. słynna Świątynia Sybilli, w której Izabela założyła pierwsze w Polsce muzeum.
Już od bramy wita nas barokowy pałac, w którym znajduje się Muzeum Czartoryskich. Zgromadzone są w nim eksponaty związane z rodziną ówczesnych właścicieli zespołu pałacowo-parkowego.
Wystarczy rozejrzeć się dookoła i po chwili jasne staje się dlaczego Puławy były swego czasu nazywane Nową Aleksandrią. Oddana do użytku na początku XIX wieku budowla była wzorowana na świątyni Westy w Tivoli.
Na terenie ogrodu jest więcej takich architektonicznych cudeniek. Nas w tym wielkim parku o wielkości 30 hektarów zachwycił Domek Gotycki, w którym obecnie znajduje się siedziba PTTK.
Przepięknie wygląda również Brama Rzymska, stylizowana na ruinę prosto z Forum Romanum. Niestety puławska brama nie jest tak pięknie położona (tuż przy ruchliwej drodze), ale warto poświęcić jej chwilę, np. w drodze do Pałacu Marynki, który oddalony jest o ok. 500 metrów od głównego Pałacu. Od wiosny do jesieni przed Pałacem Czartoryskich spotkać można spacerujące pawie. Ptaki są oswojone, nie boją się ludzi. Przy odrobinie szczęścia możemy liczyć na to, że któryś z nich pochwali się nam swoim kolorowym ogonem.
Z czym kojarzą się jeszcze Puławy?
Z największym mostem łukowym w Polsce jest stalowy most na Wiśle w Puławach, który jest jednocześnie mostem stosunkowo nowym, bo oddanym do użytku w lipcu 2008 roku. długość 1038 metrów, zaś rozpiętość jego głównego przęsła łukowego wynosi aż 212 metrów. Most jest bardzo innowacyjny - jego parametry znacznie przekraczają dotychczasowe osiągnięcia w dziedzinie budowy tego typu obiektów, z mostu widać plaże i zamierzamy na jedną z nich, uwaga!
To podobno jeden z najładniejszych podobno obiektów tego typu nad Wisłą, są rowerki, motorówki. Moją uwagę zwróciła również wieża widokowa w kształcie okrętowego dziobu znajdująca się przy wejściu wodnym do portu i mariny, wchodzimy na wieżę widokową
Mam nadzieję, że zachęciliśmy Was do odwiedzenia Puław, nawet gdyby miałby to być jedynie przystanek, bo przemierzając trasę Puławy – Kazimierz Dolny, przejeżdża się przez jeden z najciekawszych geologicznie obszarów w Europie.
Wiatr i woda wyrzeźbiły tu w miękkiej skale największą na kontynencie sieć wąwozów lessowych, głębokich nawet na 10 m. Okolice te są idealne do spacerów, jazdy na rowerze itp. Odwiedzane miejsca wyglądają jak sceneria z filmu Władca Pierścieni.
Droga przyjemna, warto podkreślić, iż do Puław można również wygodnie dotrzeć można również autobusami PKS. Dzięki rozbudowanej sieci połączeń lokalnych dotrzemy praktycznie do wszystkich mniejszych miejscowości regionu.
Polska się zmieniła, a jeśli ktoś tego jeszcze nie zauważył, musi pojechać do Puław. Trudno uwierzyć, że miasto, które przez 40 lat pracowało na opinię zatruwanego przez jeden z największych europejskich kombinatów chemicznych, mogło w tak krótkim czasie stać się miejscem, które na powrót kojarzy się z zielenią, wspaniałą historią, architekturą i wypoczynkiem. A właśnie takie są współczesne Puławy.
