Wydarzenie rozpoczęło się o godz. 12.00. W zagrodzie z Kłonówka można było oglądać pokaz szatkowania i ubijania kapusty, czy ręcznej obróbki lnu, w zagrodzie z Alojzowa pokaz darcia pierza, czy obróbki ziarna, w zagrodzie z Bartodziejów pokaz wyplatania koszy.
Dużą atrakcją była wizyta na muzealnych polach. Odwiedzający mogli zobaczyć pokaz ręcznego kopania ziemniaków, orki, bronowania, siewu ręcznego, a także samemu spróbować swoich sił. Nie brakowało też tego, na co wiele osób czekało, czyli pieczenia ziemniaków w popiele.
Jednym z głównych punktów programu był konkurs na najlepszą potrawę regionalną z ziemniaków. Kulinarne arcydzieła oceniał Karol Okrasa.
- Naszym daniem konkursowym jest krochmal. Potrawa jest robiona z surowych, startych ziemniaków. Dodajemy do tego mleko, doprawiamy solą i smażymy na okrasie. Najdłużej schodzi z tarciem ziemniaków, co nie wszyscy lubią robić, ale żeby był prawdziwy krochmal, to trzeba trzeć ręcznie. Oprócz tego przygotowaliśmy placki ziemniaczane, porkę, pierogi, kiełbasę i różne ciasta - wylicza Katarzyna Borkowska z Koła Gospodyń Wiejskich "Nie ma lipy" z Gzowic.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/festiwal-ziemniaka-w-muzeum-wsi-radomskiej-zdjecia/95234
Do Muzeum Wsi Radomskiej przyjechało ponad 50 kół gospodyń wiejskich, z czego aż 39 wzięło udział w konkursie.
- Miałam okazję być w jury tego konkursu i będziemy mieli ogromny kłopot, żeby wyłonić zwycięzcę, ale zostawiam to na głowie Karola Okrasy - mówi Ilona Jaroszek, dyrektor skansenu.
Do muzeum przyjechały tysiące radomian. Wiele osób zdecydowało się pozostawić samochód nieco dalej i przejść pieszo ul. Starokrakowską.
- Co roku zaskakujemy, jeśli chodzi o frekwencję. Dzisiaj skansen jest oblegany. Do godzin wieczornych mamy potańcówkę, czy warsztaty dla dzieci i młodzieży. Przyszły tu całe rodziny. Przechodząc po skansenie, widzę kocyki, leżaczki. Ludzie lubią tu być. Bardzo serdecznie dziękuję mieszkańcom Radomia i okolic, że zechcieli przyjść do Muzeum Wsi Radomskiej - dodaje Ilona Jaroszek.
Całe wydarzenie dopełniła potańcówka na scenie pod dębem. Do tańca przygrywały kapele Henryka Gwiazdy, Zbigniewa Ciechowicza oraz Tomasza Stachury.