Ognisko-Hotelik. Zarząd Towarzystwa Ochrony Kobiet podaje do wiadomości, że z dniem 1 marca zostało otwarte Ognisko-Hotelik ul. Warszawska Nr 14, gdzie za niewielką opłatą, samotne przejezdne kobiety znaleźć mogą skromne, lecz przyzwoite pomieszczenie.
Panie z okolicy przyjeżdżające do Radomia za interesami, mogą również w tymże lokalu składać swoje sprawunki i rzeczy na przeciąg kilku godzin dziennych.
Głos Radomski nr 41, 7 marca 1918
Strajk piekarzy i garbarzy rozpoczął się w Radomiu w sobotę. Piekarnie żydowskie wypiekają chleb i bułki, robiąc doskonałe interesy. Dyrektor aprowizacji – wobec strajku czeladników – zaprzestał wydawać właścicielom piekarń mąkę. Właściciele mogliby też chleb wypiekać, a tak ludność będzie pozbawiona chleba.
Głos Radomski nr 36, 9 marca 1920
Niedola. Jest w orkiestrze, grającej w restauracji Hotelu Europejskiego, skrzypek p. Czesław Stefańczak, obdarzony dużym talentem. Uczył on się prywatnie, marzy o skończeniu konserwatorjum i – aby zarobić na chleb codzienny – grywa w restauracji.
Głos Radomski nr 37, 11 marca 1920
Pierwsza Piekarnia Mechaniczna
w Radomiu
Specjaliści obliczają, że ludność Radomia spożyć może do 40 tysięcy kg. Chleba dziennie.
Wiadomem jest, że chleb – ten podstawowy artykuł odżywiania dla najszerszych warstw ludności – stanowi ową przedziwną odżywkę, która nigdy się nie znudzi.
Każda potrawa podawana w ciągu szeregu tygodni stanie się tak wstrętną, że człowiek raczej nic jeść nie będzie, niż tę znienawidzoną potrawę...
A chleb – jadamy co dzień!
Tem większą więc uwagę zwracać należy na dobór dobrego chleba, a taki dać może tylko piekarnia mechaniczna.
Ziemia Radomska nr 57, 10 marca 1932
Służąca do wszystkiego
Energiczne pukanie wyprowadziło z błogostanu, w jakim chwil parę pozostawał p. dyżurny przodownik komisarjatu P. P. „Entre” dystyngowanie wyrzekł on zagraniczne słówko.
Do komisarjatu przeniknęły powiewne kształty p. Ruchli Sankiewicz (Żeromskiego 3), w krótkiej zwięzłej lapidarnej i treściwej mowie zobrazowała wyżej wymieniona p. Ruchla Sankiewicz, ogrom nieszczęść, jakie spadły na nią.
Okazało się, że służąca jej Zita Wajsztojn, zabrała jej 2 koszule i 2 „niewymownych” jej męża, tudzież drobne graty kuchenne. Policja poszła, zobaczyła i znalazła.
Ziemia Radomska nr 57, 10 marca 1932
Post i śledź. W związku z postem dał się zaobserwować znaczny spadek spożycia mięsa. Zwiększył się natomiast pokup śledzi, co zmusiło kupców detalicznych do większych zamówień na tego rodzaju towar.
Ziemia Radomska nr 57, 10 marca 1934
Usiłowanie strasznego samobójstwa. Teren gminy Jedlińskiej, pow. radomskiego żyje pod wrażeniem niecodziennego samobójstwa, jakie w oryginalnych warunkach usiłował popełnić w dniu 8 bm. 36-letni Antoni Sapiński, rolnik zam. we wsi Wola-Goryńska.
Mianowicie, Sapiński zaostrzył noże do rżnięcia sieczki, które przyśrubował do sieczkarni stojącej w stodole. Następnie desperat wsadził głowę w otwór sieczkarni, nachylając gardło pod ostrze noża, poczem przekręcił koło, podrzynając sobie w ten sposób krtań. Powtórnemu poderżnięciu gardła, przeszkodziła jego zona, zaalarmowana krzykami małoletniego dziecka Sapińskiego, które pierwsze zauważyło zamach samobójczy swego ojca i wszczęło krzyk. Przyczyną tego niezwykłego desperackiego kroku był rozstrój nerwowy. Sapińskiego przewieziono do szpitala św. Kazimierza.
Ziemia Radomska nr 58, 11 marca 1934