To było niespokojne popołudnie w mieście i regionie, a strażacy co chwila wyjeżdżali do nowego zgłoszenia. Upalne dni, zgodnie z alertami, zakończyły się gwałtowną nawałnicą, która przeszła nad regionem radomskim. Zalane drogi, podtopione domy i piwnice, połamane drzewa, przerwy w dostawie prądu - to skutki czwartkowej burzy. - Na ten moment cały czas pracujemy i mamy już ponad setkę zgłoszeń - poinformował nas przed godz. 21 dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu.
Intensywny deszcz spowodował, że w Radomiu w błyskawicznym tempie wiele ulic zostało zalanych i były nieprzejezdne, w tym ul. Grzecznarowskiego pod wiaduktem. Silny wiatr powalał też drzewa - w Parku Kościuszki drzewo złamało się i upadło na ogrodzenie tamtejszego placu zabaw. Duży konar oderwał się także od drzewa na ul. Okulickiego. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/skutki-ulewy-zdjecia/102239
Niespokojnie było także w regionie. Jak poinformował nas oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Szydłowcu, w Orońsku silne podmuchy wiatru powaliły drzewo, natomiast w miejscowości Ciepła w wyniku uderzenia pioruna jedno drzewo się zapaliło.
W powiecie lipskim strażacy przyjęli 15 zgłoszeń. Jak poinformował nas oficer dyżurny PSP w Lipsku, głównie dotyczyły one powalonych drzew i wypompowywania wody. Doszło także do uszkodzenia dachów na dwóch budynkach gospodarczych w Woli Pawłowskiej i w Słuszczynie.
W powiecie zwoleńskim strażacy wyjeżdżali 54 razy. Jednak jak poinformował nas oficer dyżurny PSP w Zwoleniu, akcja usuwania skutków nawałnicy cały czas trwa. - Zgłoszenia najczęściej dotyczyły powalonych drzew. Mieliśmy też kilka uszkodzonych dachów, dziewięć na budynkach gospodarczych, natomiast cztery na domach mieszkalnych - relacjonuje oficer dyżurny.
Na szczęście na ten moment nie ma żadnych informacji o osobach poszkodowanych.
Burza, choć niebezpieczna, przyniosła chwilowy odpoczynek od upału. Jednak nie na długo - jak prognozują synoptycy, w piątek (12.07) temperatura ponownie wzrośnie do 30°C.