- Zmieniły się przepisy przeciwpożarowe i – jak się okazało – główny budynek naszego muzeum, czyli wiekowy, zabytkowy zespół popijarski nie do końca spełnia restrykcyjne normy – tłumaczy Adam Zieleziński, dyrektor Muzeum im. Jacka Malczewskiego. - I mamy nakaz od straży pożarnej, by jak najszybciej obiekt do nowych wymogów dostosować.
Trzeba m.in. wyznaczyć nową drogę ewakuacyjną, zamontować kurtynę wodną i drzwi przeciwpożarowe, wymienić instalacje wodociągowe; to wszystko pociągnie za sobą przebudowę części pomieszczeń i korytarzy. Prace trzeba zacząć jak najszybciej i przeprowadzić jeszcze w tym roku. Muzeum otrzymało na ten cel ponad 850 tys. zł dotacji z sejmiku Mazowsza. Część tych pieniędzy sfinansuje zakup komunikatora do monitorowania systemu sygnalizacji pożaru.
– To niezwykle istotna inwestycja z punktu widzenia bezpieczeństwa zarówno odwiedzających naszą placówkę, jak i naszych, liczących 30 tys. eksponatów, zbiorów. Cieszymy się, że tak szybko udało się znaleźć pieniądze na przeprowadzenie ważnych z punktu widzenia kontynuacji naszej działalności prac remontowych – podkreśla dyrektor Zieleziński.
Ponieważ w najbliższych miesiącach rozpocznie się przekazywanie (jako depozytu) przez muzeum Malczewskiego Mazowieckiemu Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia” kolekcji sztuki współczesnej, Dom Gąski i Esterki opustoszeje. - Przez kilka ostatnich lat, kiedy już było wiadomo, że nasze zbiory sztuki współczesnej powędrują do Elektrowni, mówiło się o przeznaczeniu Domu Gąski i Esterki na muzeum historii Radomia - przypomina Adam Zieleziński. - Potem miasto postanowiło takie muzeum umieścić w kamienicy Deskurów. Tak więc musimy zagospodarować ten obiekt.
Kierownictwo „Malczewskiego” zdecydowało, że w Domu Gąski i Esterki znajdzie się ekspozycja archeologiczno-historyczna, obrazująca dzieje Radomia od prehistorii po czasy współczesne. Ale zanim przyjdzie do urządzania ekspozycji, zabytkowe kamieniczki w rynku trzeba wyremontować i zaadaptować do nowej funkcji. Koszt prac to ok. 16-17 mln zł.
- Oczywiście, będziemy się starać o unijne dofinansowanie – zapewnia dyrektor muzeum Malczewskiego. - Ale niewykluczone, że i te prace rozpoczniemy w tym roku. Tak więc czeka nas rok burzy i naporu. Na razie prowadzimy normalną działalność, jednak trudno nam coś planować w dłuższej perspektywie.
Dyrektor Zieleziński nie wyklucza, że prace w obu budynkach muzeum będą trwać w tym samym czasie, np. w drugiej połowie roku. Wtedy działalność placówki trzeba będzie czasowo zawiesić.