Maciej Dobrowolski: Tak się zastanawiałem, jak pana przedstawić. A jest w ogóle sens przedstawiać Wojciecha Bernata radomianom?
Wojciech Bernat: (uśmiech) Bardzo miło pan zaczął tę rozmowę... Rzeczywiście funkcjonuję zawodowo i prywatnie od zawsze w Radomiu. Tu się urodziłem, tu wychowałem, tu podjąłem pierwszą i jedyną pracę zawodową. Tu się również realizuję zawodowo.
Nauczyciel, dyrektor, społecznik...
Tak, tych funkcji mam na swoim koncie dosyć dużo. Generalnie jestem nauczycielem. To zawód, który wybrałem, pokochałem. Bardzo lubię pracę z młodzieżą, myślę, że te uczucia są poniekąd w drugą stronę odwzajemniane. Mam bardzo dobry kontakt z młodymi ludźmi.
Jacy są młodzi ludzie anno domini 2016 roku według pedagoga Wojciecha Bernata?
Być może zaskoczę niektórych, ale dzisiejsza młodzież jest wspaniała, dynamiczna, żywiołowa i nowoczesna. Jest taka, jakiej byśmy oczekiwali, jest na miarę XXI wieku.
Nowoczesna. Użył pan tego słowa przez przypadek czy nie bez przyczyny?
Wiem, co panu chodzi po głowie...”Nowoczesna”, słowo użyte przez przypadek, choć może to taka freudowska pomyłka, ponieważ realizuję się obecnie w projekcie politycznym partii Nowoczesna Ryszarda Petru. Ale Nowoczesna to nie tylko partia, bo z tym hasłem ponad rok temu szedłem do wyborów prezydenckich. Moim mottem było „Nowoczesny Radom 2020”.
A to nie było za wcześnie? Czy radomianie potrzebują nowoczesnego Radomia według Wojciecha Bernata?
Myślę, że nowoczesny Radom jest potrzebny nie tylko radomianom, ale całej Polsce. Powinniśmy być dużym ośrodkiem przemysłowym. W tym kierunku powinny iść wszystkie działania obecnie i w przyszłości rządzących naszym miastem. Dlaczego tak się nie dzieje? To jest pytanie na dłuższą rozmowę. Jest wiele do poprawy w naszym mieście. Wiele haseł padło do tej pory, mieliśmy między innymi „dobrą zmianę” czy „zgoda buduje Radom”. W naszym mieście potrzebna jest prawdziwa i rzetelna zmiana na lepsze, nowoczesne miasto.
Najlepsze wiadomości video z Radomia znajdziesz na naszym kanale
na YouTube - TUTAJ.
Czy Nowoczesna to jest najlepszy obecnie wybór? Nie mówię o samym ugrupowaniu, bo to jest pojęcie enigmatyczne, ale o ludziach, którzy je tworzą poprzez swoje poglądy i podejście do drugiego człowieka.
Jestem w stu procentach przekonany, że tak. Muszę się przyznać zupełnie szczerze, że do tego projektu przystąpiłem z powodów trochę egoistycznych. Po prostu szukałem dla siebie możliwości przebywania w towarzystwie ludzi sympatycznych, fajnych. Proszę mi uwierzyć, że takich ludzi spotkałem w Nowoczesnej. To są ludzie spontaniczni, dynamiczni, z wieloma pomysłami. Bardzo mi się fajnie z nimi rozmawia, zawsze się cieszę na każdą możliwość spotkania z ludźmi, którzy są w Nowoczesnej.
Ale zanim związał się pan z Nowoczesną, poparł pan Radosława Witkowskiego. Nadal go pan popiera?
Tak, to prawda. W 2014 roku kiedy zająłem trzecie miejsce w wyborach prezydenckich, dosyć długo zastanawiałem się, jak się określić w drugiej turze. Sądząc, że dokonam wówczas dobrego wyboru, postanowiłem poprzeć Radosława Witkowskiego. Jak dzisiaj oceniam tę prezydenturę? Myślę, że pan prezydent nie spełnił wielu moich oczekiwań. Spodziewałem się szybszego rozwoju naszego miasta, wielu innych propozycji, które mógł realizować i wdrożyć później w życie – tego nie ma. Trochę jestem zawiedziony.
Ale może prezydent Witkowski ma jeszcze czas?
Na globalną ocenę przyjdzie pora przy kolejnych wyborach prezydenckich. Dajemy ciągle czas. Jako ugrupowanie staramy się pokazywać te aspekty i sfery działalności administracji radomskiej, które są do poprawy, licząc, że nasze sugestie przyniosą efekt.
Zmieńmy nieco temat. Mamy lato. Ludzie z jednej strony myślą o codziennych problemach, ale z drugiej bujają czasem w obłokach. Pan buja czasem w obłokach?
Zdarza mi się i to bardzo często. Mój charakter to wrażliwa dusza i zdarza mi się bujać w obłokach, snuć różne wizje. Te marzenia chcę później przekuwać w rzeczywistość, ale... faktycznie mam duszę romantyka.
A to dobra dusza, żeby coś osiągnąć. Jak mówi każdy teoretyk biznesu, na początku sukcesu stoi dobre marzenie. Jakie są plany i marzenia Wojciecha Bernata?
Te plany można podzielić. Prywatne wiążą się z moimi najbliższymi, małżonką i dziećmi, które się uczą. Syn właśnie podjął pierwszą pracę w Warszawie. Ubolewam, że prezydent nie prowadzi aktywnej polityki na rzecz promowania miejsc pracy dla tych najzdolniejszych. Nasza radomska młodzież ciągle ucieka z miasta. Chciałbym, żeby moje dzieci skończyły szkołę, podjęły dobrą pracę, to moje osobiste marzenia. A jeśli chodzi o marzenia polityczne, to chciałbym, żeby wreszcie te wszystkie hasła wyborcze - którymi politycy epatują w kampaniach wyborczych, a potem o nich zapominają – spełniły się.
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.
