Sprawa wyszła na jaw w połowie sierpnia ubiegłego roku. Wtedy to w sieci pojawił się filmik, na którym można było zobaczyć zapłakanego, przerażonego chłopczyka zamkniętego w bębnie pralki. Sprawa poruszyła internautów, którzy ustalili personalia rodziców i zgłosili sprawę na policję. Funkcjonariusze natychmiast udali się pod wskazany adres. W domu była 21-letnia kobieta i dwuletni chłopczyk. Oboje zostali przewiezieni do szpitala na badania, które nie wykazały żadnych obrażeń. Po tej wizycie kobieta z dzieckiem wróciła do domu.
Policja ustaliła, że nagranie, które trafiło do sieci, powstało kilkanaście tygodni wcześniej – w maju. Matka dziecka była wtedy w pracy, a chłopiec pozostawał pod opieką znajomych. Zatrzymano trzech mężczyzn: konkubenta matki dziecka, kolegę konkubenta, który był współlokatorem rodziny, i ich kolegę. Później okazało się, że filmik wrzucił do Internetu właśnie ów trzeci, kiedy kilka tygodni po incydencie pokłócił się z pozostałymi.
https://www.cozadzien.pl/radom/dziecko-w-pralce-nowe-fakty/49679
Na początku grudnia 2018 roku Prokuratura Rejonowa Radom – Zachód skierowała do Sądu Rejonowego w Radomiu akt oskarżenia wobec dwóch mężczyzn Tomasza K. i Adama B. - Są oskarżeni o znęcanie się fizyczne i psychiczne ze szczególnym okrucieństwem nad osobą nieporadną ze względu na wiek, to jest nad niespełna dwuletnim chłopcem – mówi prokurator Beata Galas, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu - Mężczyźni umieścili dziecko w pralce automatycznej i zamknęli na około minutę. Naśmiewając się z chłopca nagrali telefonem komórkowym filmik z tego zdarzenia. Włożyli dziecku do ust papierosa, czym narazili małoletniego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, i tak go fotografowali. Czyn ten zagrożony jest karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
https://www.cozadzien.pl/radom/areszt-tymczasowy-za-znecanie-sie-nad-dzieckiem/49713
Dodatkowo Adamowi B. prokuratura zarzuciła fałszywe oskarżenie innej osoby o dokonanie opisanego przestępstwa. Za ten czyn grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.