- O posterunek policyjny. Przed rokiem z górą egzystował posterunek policyjny na przedmieściu Glinice, który potem skasowano. Czem było podyktowane to zniesienie - niewiadomo. Że się stało to na rękę różnym indywidjum nie ulega najmniejszej kwestji.
Pamiętać trzeba bowiem, że Glinice są odległe od Komisarjatu policji, biorąc koniec przedmieścia, o jaiieś dwa z czemś kilometry, więc w razie jakiego wypadku jak napad, lub w najlepszym razie „lekkie zaczepienie”, najdonioślejszy głos napadniętego nie dojdzie do uszu stróży bezpieczeństwa znajdujących się na ulicy Lubelskiej.
Wyobrażamy sobie jasno tragedję napadniętego wołającego o pomoc, którego głos pozostać musi głosem wołającego na puszczy!
Ogólne dobro bezpieczeństwa publicznego wymaga, aby w jaknajkrótszym czasie ustanowiono posterunek policyjny na Glinicach.
System obchodowy nie wytrzymuje krytyki życiowej.
Słowo nr 271, 7 grudnia 1923
- Nowa potrawa. Przyniesiono nam jako corpus delicti, bułkę z piekarni p. Mirkowskiego, zawierającą w sobie węgle i jakieś czarne rajery. Może to i smaczne pieczone pierze, ale w każdym razie z sosem rakowym, a nie węglowym i bez bułeczki. Ta ostatnia najlepiej smakuje ze świeżem masłem.
Słowo nr 275, 13 grudnia 1923
O doprowadzenie miasta
do estetycznego wyglądu
Wzorem stolicy w wielu już miastach prowincjonalnych wprowadzono w życie zasady, ujęte nawet częściowo w przepisy, mające na celu doprowadzenie miasta do estetycznego wyglądu.
Mają tam być zniesione nieestetyczne szyldy blaszane umieszczone na drzwiach wejściowych do sklepów, wszelkie rysunki i malowidła na szyldach. Wszelkie pstrokacizny przy sklepach będą usunięte.
Dla drobnych szyldów przy bramach będą urządzone ramki metalowe, niklowe, lub mosiężne w których mieścić się będą tabliczki z nazwiskami lekarzy, dentystów, adwokatów i. t. p.
Ileż to u nas w Radomiu jest takiej pstrokacizny? Dość przejść się ulicą Żeromskiego, by to zobaczyć. Władze odnośne winny na to zwrócić uwagę i wydać w tym względzie stosowane zarządzenie.
Słowo nr 280, 4 grudnia 1929
Ul. Świeża tonie w błocie.
Mieszkańcy domów przy ul. Świeżej skarżą się nam na nieporządki panujące na tej ulicy. Warstwa błota na jezdni i chodnikach dochodzi do kostek, nikt nie pomyśli o uprzątnięciu błota. A przecież przy tej ulicy znajduje się gmach Dyrekcji Kolejowej, Pow. Kasa Chorych, dom robotniczy.
Za naszem pośrednictwem ludzie, którzy muszą formalnie brodzić w błocie, wołają do ojców miasta i władz administracyjnych, (które chyba nad temi sprawami winny czuwać): zmiłujcie się!
Słowo nr 283, 7 grudnia 1929
Katastrofa autobusowa.
Autobus „Iskra” własność Goldberga Mendla i Sztarkmana Moszka, zam. w Skaryszewie, a kierowany przez szofera Zajączkowskiego Alojzego na szosie we wsi Malcowice, gm. Skaryszew, jadąc z Radomia do Skaryszewa wjechał w rów przydrożny i przewrócił się na lewy bok. Został lekko ranny w głowę Nobisz Jedlański gm. Krzyżanowice i potłuczona lekko w nogę Patkowska Aleksandra, zam. w Skaryszewie.
Katastrofa nastąpiła wskutek raptownego zahamowania autobusu przez szofera, który z powodu dużej mgły rowu nie zauważył.
Słowo nr 283, 7 grudnia 1929
Stan parku Kościuszki
Ubiegłej wiosny, zapewne dla „oszczędności” Magistrat nie uważał za stosowne doprowadzić do porządku jedynego miejsca wypoczynku dla mieszkańców miasta – parku Kościuszki. Z wyjątkiem niewielu, - aleje przedstawiały sobą raczej jakąś „polską drogą”, aniżeli aleję parkową.
W dni pogodne w parku panował kurz nie do opisania, w dni zaś słotne – błoto nie do przebycia.
Zapewne, aby uchronić się na wiosnę przyszłego roku od koniecznych inwestycyj parkowych. Magistrat wpadł na genjalny pomysł.
Bo oto przed niedawnym czasem (na jesieni) zwieziono do ogrodu kilkanaście fur piasku, który rozsypano w dołach i nierównościach głównej alei parku, zapewne w tem przeświadczeniu, że spacerowicze wdepcą piasek i tym sposobem jakoś się doły wyrównają.
Tymczasem piasek roznoszony jest po całej alei i wątpliwym jest, aby „genjalny” ten pomysł doprowadził aleję do należytego stanu!
Słowo nr 285, 10 grudnia 1929