Najlepsze wiadomości video z Radomia znajdziesz na naszym kanale na YouTube - TUTAJ.
Pan Edward Jaworski przechodził w poniedziałek ul. Biznesową i postanowił zajrzeć na chwilę na plac z pomnikiem, postawionym w miejscu, gdzie jesienią 1942 roku Niemcy stracili na szubienicy 15 osób, bo - jak mówi – nie był tam od jesieni. - To miejsce kompletnie zapomniane! Chwast na całym placu, za tablicami z nazwiskami straconych trawa po kolana, poniewierające się butelki po wódce i po napojach – wylicza zbulwersowany. - Jak na urągowisko stoją tam, przedpotopowe, gazony na kwiaty, w których zamiast kwiatów bujnie rośnie zielsko... Mamy w Radomiu taką patriotycznie usposobioną młodzież... Widzę ją, jak przychodzę pod pomnik w październiku. Może oni poświęciliby jedno popołudnie i wyzbierali śmieci, powyrywali te chwasty? Skoro miasto nie pamięta o swoich poległych.
ZUK posprząta
Przeciwko zarzutowi zapomnienia stanowczo protestuje Zakład Usług Komunalnych, którego zadaniem jest dbanie o zieleń w mieście. Teren, na którym stoi pomnik, był porządkowany ostatnio w drugiej połowie czerwca – skoszona została trawa, przycięty żywopłot, usunięte chwasty i śmieci. - Miejsca pamięci są przez nas sprzątane systematycznie – zapewnia Andrzej Wilk z Zakładu Usług Komunalnych. - Ostatnio zajmowaliśmy się mogiłami żołnierzy na cmentarzu przy ul. Limanowskiego, teraz jesteśmy na cmentarzu prawosławnym. Mamy w planach i oba pomniki na terenie dawnych Zakładów Metalowych i wkrótce ich otoczenie zostałoby uporządkowane. Musimy zobaczyć, jak to wygląda. Jeśli sytuacja jest rzeczywiście dramatyczna, pojawimy się wcześniej, niż wynikałoby to z harmonogramu.
Interwencji nie trzeba
Rzeczywiście, teren wokół pomnika wygląda na zaniedbany. Położone na placu płyty liczą sobie ponad 30 lat – część się zapadła, część się pokruszyła, nic więc dziwnego, że spomiędzy nich wyrastają chwasty. Obok w ostatnich tygodniach powstał parking i teraz jedna z alejek odchodzących od placu z pomnikiem urywa się w połowie. Żywopłoty okalające niegdyś trawniki mocno się przerzedziły. Już w 2012 roku komisja zakładowa „S” w Fabryce Broni prosiła miasto, by plac przed obeliskiem na nowo wyłożyć kostką, bo stare płyty są bardzo zniszczone; „Solidarność” przygotowała nawet projekt nowej nawierzchni. Poprzednie władze miasta obiecywały, że znajdą pieniądze na remont placu. Nie znalazły.
Może teraz miasto zdecydowałoby się na wymianę nawierzchni placu, urządzenie na nowo trawników i zieleni? - Na dzisiaj takich planów nie mamy? - mówi Janusz Kalinowski z biura prasowego magistratu.
Tak było
Na terenie dawnych Zakładów Metalowych, przy ul. Biznesowej, są dwa pomniki. Odsłonięty w 1958 roku obelisk z orłem depczącym czy zrywającym łańcuch upamiętnia wszystkich pracowników Fabryki Broni, którzy zostali zamordowani przez hitlerowców. Później dodano tablicę z nazwiskami 25 pracowników wytwórni, których między 12 a 15 października 1942 roku Niemcy stracili w publicznych egzekucjach – w Rożkach, na ul. Warszawskiej, Kieleckiej i na terenie Fabryki Broni. Drugi pomnik powstał w 1981 roku, z inicjatywy NSZZ „S”, a wzniesiono go w miejscu, gdzie 14 października 1942 roku stanęła szubienica, na której Niemcy powiesili 14 pracowników FB i młodego poetę, absolwenta „Kochanowskiego”, pracownika kasy chorych Jerzego Wojdackiego. Do oglądania egzekucji zmuszono pracowników fabryki i przechodniów. Zaraz po zakończeniu wojny w tym miejscu z inicjatywy załogi postawiono drewniany krzyż, upamiętniający straconych.
Oba pomniki zostały wpisane do rejestru zabytków w czerwcu 2008 roku.
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.