Zgodnie z projektem uchwały, do sprzedaży ma wrócić bilet jednorazowy na wszystkie linie - normalny ma kosztować 3,60 zł, a ulgowy 1,80 zł. Wzrosnąć ma też cena biletów jednogodzinnych (normalny 5 zł, wcześniej 3; ulgowy 2,50, wcześniej 1,50), a także dobowych (normalny 14 zł, ulgowy 7).
Podwyżki dotkną także posiadaczy biletów miesięcznych. Na jedną linię normalny ma kosztować 80 zł (do tej pory 64 zł), a ulgowy 40 zł (32 zł). Więcej zapłacimy również za bilety na wszystkie linie (normalny 99 zł zamiast 80 zł i ulgowy 49,50 zł zamiast 40 zł).
- Musimy podnieść ceny, bo to wszystko po prostu się nie bilansuje. Wzrosły ceny za olej napędowy, wzrosły koszty zatrudnienia. Owszem, udało się kilka tygodni temu zapewnić podwyżki dla kierowców, ale to dopiero początek tego procesu. Wszystko drożeje, musimy im zapewnić godną płacę, żeby chcieli dalej pracować w MPK. Brak regulacji cen spowoduje cięcie siatki połączeń, co odczują najbardziej mieszkańcy obrzeży Radomia - argumentował Mateusz Tyczyński, wiceprezydent Radomia.
Potem rozpoczęła się burzliwa dyskusja radnych. - Każde podniesienie cen to uderzenie w kieszenie radomian. Lepiej nie podnosić opłat, niż realizować dodatkowe inwestycje i zmuszać ich do tego, żeby odejmowali sobie chleb od ust. Gdyby proces budowy RCS-u był przeprowadzony tak jak należy to mielibyśmy połowę tej kwoty w budżecie i nie trzeba byłoby dyskutować o jakichkolwiek podwyżkach - tłumaczył Dariusz Wójcik, radny Prawa i Sprawiedliwości.
- Czują się państwo radnymi czy politykami? - zapytała Magdalena Lasota z Koalicji Obywatelskiej. - Podwyżki są potrzebne, rozumieją to mieszkańcy, którzy widzą, jak bardzo w ciągu ostatnich lat wzrosły ceny. Radom nie jest zieloną wyspą, funkcjonującą poza ramami zdrowej gospodarki. Nie dbacie o budżet, spowodujecie to, że nie będzie z czego utrzymać komunikacji miejskiej, a w konsekwencji pogorszycie jej funkcjonowanie - stwierdziła Lasota.
- Jak słyszę niektóre wypowiedzi to mi się ciśnienie podnosi. Panie radny Wójcik, nie remontujmy dróg, tak? To ciekawe po czym będą jeździć te autobusy. Nie róbmy oświetlenia, chodników, remontów w szpitalu, nie róbmy niczego. Brak inwestycji to zatrzymanie rozwoju miasta, wyludnianie. Wracamy do PRL-u, do epoki, która się zawaliła i której konsekwencje odczuwaliśmy przez wiele lat. Mamy dobrą komunikację, nie pozwólmy tego zniszczyć - apelował Kazimierz Woźniak, radny niezależny.
- To jest konsekwencja tego, że przez ostatnie lata nie były wprowadzane żadne podwyżki. Teraz efekt jest taki, że nagle rozmawiamy o tak wysokich podwyżkach i jest oburzenie. Mogę się zgodzić na podwyżki, ale nie tak wysokie, muszę myśleć o mieszkańcach, dlatego się wstrzymam - dodał Kazimierz Staszewski, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Ostatecznie projekt podwyżek został przyjęty. Za głosowało 12 radnych, 10 było przeciw, 4 się wstrzymało. Podwyżki wejdą w życie od 1 marca 2023 r.