ZAPRASZAMY DO OBEJRZENIA GALERII ZDJĘĆ PONIŻEJ
Co udało się odkryć? - Dużą niespodzianką jest to, że udało nam się wkopać w wał grodu. Początkowo wydawało nam się, że jest on zniszczony albo, że znajduje się dalej. Okazało się jednak, że jest bardzo dobrze zachowany. Jego konstrukcja prawdopodobnie jest taka sama, jak ta, którą odkopaliśmy dwa lata temu w części zachodniej czyli izbicowo-przekładkowa, i pochodzi chyba z tego samego okresu - mówi dr Maciej Trzeciecki z Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk, koordynator badań archeologicznych na Piotrówce.
- Mamy też parę ciekawych odkryć z późnego średniowiecza (XV-XVI w.) takich jak
pozostałości konstrukcji szkieletowych budynków, pieców browarniczych lub łaziebnych, które związane są z działalnością
produkcyjną. XV-wieczna Piotrówka coraz bardziej rysuje się jako
folwark zamkowy, który stanowił zaplecze dworu królewskiego, często goszczącego w tym miejscu - opowiada Maciej Trzeciecki.
Obecnie, zespół badaczy powoli dochodzi do warstw wczesnośredniowiecznych. Niewielkie ilości wykopanej ceramiki wskazują, że przedmioty można datować na schyłek X lub początek XI wieku.
W innej części wykopalisk odnaleziono szczątki z XVIII wiecznego cmentarza. Jednak dopiero bo oddaniu ich do analizy będzie można ustalić płeć i wiek pochowanych osób. - W tym roku wykopaliśmy szczątki dziesięciu osób, ale z pewnością da się odkryć więcej. Mamy bardzo ambitny plan, który dotyczy nie tylko określenia podstawowych danych, jak płeć i wiek pochowanych osób, ale także wszelkiego rodzaju patologii i chorób, czyli
wszystkiego, co antropolog może wyczytać z kości . Będzie to możliwe dzięki szczegółowym analizom m.in. DNA i izotopów wybranych pierwiastków. Jednak wymaga to czasu i dodatkowych funduszy. Jeżeli uda się to zrobić, to cmentarzysko na Piotrówce będzie pierwszą tak przebadaną nekropolią, nawet w skali Europy. Dzięki temu wiedza o mieszkańcach Radomia z pewnością wzrośnie, ponieważ tego typu badań w zasadzie się nie przeprowadza. Mamy mnóstwo chęci, odpowiednich specjalistów i fantastyczny materiał - z entuzjazmem dodaje dr Trzeciecki.
Odkrycia znajdują się w bardzo dobrym stanie. Przy szczątkach odnaleziono niewiele przedmiotów, ponieważ pochodzą z XVIII wieku, gdy pochówki były skromniejsze niż we wcześniejszych okresach. Wszyscy pochowani są w drewnianych trumnach zabitych gwoźdźmi. - Znajdujemy drobne części stroju, czasami są to pojedyncze guziki, co może wskazywać, że radomianie chowani byli w zwykłych koszulach. Czasami znajdujemy też dewocjonalia typu medaliki i krzyżyki. W zeszłym roku znaleźliśmy różaniec. Innych przedmiotów nie ma - mówi dr Maciej Trzeciecki.
Podobnie jak w ubiegłym roku, tak i w tym, przez dwa tygodnie badania wspierają uczniowie z Letniej Szkoły Archeologii. W czwartek, 19 lipca po raz pierwszy mieli szansę na prace w terenie. Dzięki tematycznym warsztatom prowadzonym przez naukowców z PAN, zapoznaniu się z terenem i zapleczem muzeum zdobyli podstawy, by po raz pierwszy z łopatami w ręku posmakować pasjonującej pracy archeologa. Licealiści będą wspomagać badania do przyszłego piątku.
Grodzisko Piotrówka to pozostałość świetnie zorganizowanego, średniowiecznego grodu obronnego, który powstał na przełomie X i XI wieku i otoczony był potężnym wałem drewniano-ziemnym oraz dwiema fosami. Został wzniesiony na terenie bagnistej doliny rzeki Mlecznej. Na terenie grodu stał drewniany kościół pw. św. Piotra, skąd pochodzi nazwa tego miejsca. Po kościele pozostała jedynie legenda mówiąca o dzwonach, których głos dochodzi z głębin pobliskiej sadzawki, a można go usłyszeć w Wielką Sobotę.