Projekt uchwały w sprawie zmian w tegorocznym budżecie miasta miał być dyskutowany i głosowany na posiedzeniu w ubiegły poniedziałek. Ponieważ jednak decyzji do podjęcia było kilkanaście, radni zdecydowali, że te punkty, które zapewne spowodują dłuższą debatę, będą procedowane we wtorek. Jednym z tych punktów był właśnie projekt uchwały w sprawie zmian w budżecie. A wśród kilkudziesięciu zaproponowanych przez miasto poprawek znalazła się i ta o rozdysponowaniu na różne cele 53 tys. 500 zł, które Straż Miejska oddaje do budżetu, bo w tym roku tych pieniędzy już nie wykorzysta.
- Ustaliliśmy, że będziemy walczyć o podwyżki dla Straży Miejskiej w wysokości 500 zł. Na komisji dowiedzieliśmy się, że wzrost płac o taką kwotę jest niemożliwy, więc zgodziliśmy się, by było to 298 zł. A tu się okazuje, że i tego nie dostaną? - mówił Karol Gutkowicz, przewodniczący komisji bezpieczeństwa.
Na sesję przyszli strażnicy. Agnieszka Wójcicka przekonywała, że radomscy strażnicy są wykształceni, kompetentni i działają bardzo sprawnie. - Jesteśmy pracownikami samorządowymi, którzy pracują 24 godziny na dobę siedem dni w tygodniu. Nakłada się na nas coraz więcej obowiązków, ale za tym nie idą większe pieniądze. Na ulicy wykonujemy praktycznie to, co policja, ale nie jesteśmy wynagradzani tak, jak ona – przekonywała radnych strażniczka Agnieszka Wójcicka. - Każdy z nas ma rodzinę, każdy chciałby wrócić do domu, a tych interwencji, szczególnie w patrolach nocnych, jest coraz więcej. I naprawdę są to interwencje niebezpieczne. A podwyżki dostajemy tylko i wyłącznie wtedy, kiedy zaoszczędzimy pieniądze w naszym budżecie. Dlatego prosimy, żeby nie zabierać nam tych pieniędzy.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/xxix-nadzwyczajna-sesja-rady-miejskiej-w-radomiu-zdjecia/60433
Skarbnik miasta Sławomir Szlachetka zauważył, że strażnicy mają pensje podnoszone systematycznie od trzech lat, teraz – od października dostali 290 zł podwyżki, zwiększony został także dodatek za pracę w nocy. A 53 tys. 500 zł, które SM uznała za zbędne w tym roku przyda się na inne – ważne – cele.
Karol Gutkowicz, w imieniu klubu radnych PiS, zgłosił wniosek, by pozostawić SM te 53 tys. 500 zł i nie zwiększając deficytu znaleźć gdzieś pieniądze na zadania, które w projekcie uchwały miała wspomóc suma od strażników.
Po przerwie skarbnik miasta znalazł rozwiązanie – pieniądze w straży zostaną, ale o 53 tys. 500 zł zmniejszy się wydatki w DPS-ach. Natychmiast podniósł się szum w ławach Prawa i Sprawiedliwości. - Tak nie może być! Że zabieramy jednym, żeby dać drugim – zdenerwował się Dariusz Wójcik, przewodniczący klubu radnych PiS.
Wiceprezydent Jerzy Zawodnik próbował tłumaczyć, że tak na szybko nie da się zbilansować budżetu; to było jedyne, co miasto mogło zrobić w przerwie. - Dlaczego państwo nie powiedzieliście wcześniej, na komisjach, że chcecie te pieniądze zostawić strażnikom? Gdybyśmy to wiedzieli, moglibyśmy się przygotować – zauważył.
Głosowano więc projekt zmian w budżecie bez zmian i głosami radnych PiS został odrzucony (za 10 radnych, 16 przeciw, nikt się nie wstrzymał).
Wiceprezydent Zawodnik zapowiedział od razu, że będzie wnioskował o sesję nadzwyczajną w tej sprawie, bo w odrzuconym projekcie były pieniądze choćby dla szpitala, których teraz RSS nie dostanie.
Nadzwyczajne posiedzenie w sprawie zmian w tegorocznym budżecie i zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej odbyło się w poniedziałek. Tym razem miasto o brakujące 53 tys. 500 zł postanowiło zmniejszyć budżet MOK „Amfiteatr”. - Wiemy już, że płatności w związku z konkursem architektonicznym na projekt przebudowy amfiteatru będą dopiero w przyszłym roku, dlatego taką kwotę z tego zadania możemy zdjąć – tłumaczył Sławomir Szlachetka.
Strażnicy na to posiedzenie już nie przyszli, pojawił się za to komendant SM Edmund Nowocień. - Podwyżki w Straży Miejskiej są od trzech lat. Odkąd ja zostałem komendantem, zlikwidowaliśmy też tzw. kominy i różnice między zarobkami poszczególnych strażników nie wynoszą już po 1 tys. zł - zdradził. - Pieniądze na te ostatnie podwyżki zostały uruchomione od października. Jest zwiększony – do 35 proc. dodatek za pracę w nocy. Średnia płaca w straży to teraz 4 tys. zł brutto.
Komendant nie ukrywał, że 53 tys. 500 zł to kwota, która mu zbywa, dlatego „oddał” ją do budżetu miasta.
Wydawało się, że radni PiS są usatysfakcjonowani i projekt uchwały w sprawie zmian w budżecie przyjęty zostanie bez przeszkód. Niespodziewanie tuż przed głosowaniem przewodnicząca ogłosiła 10-minutową przerwę, a kiedy radni PiS wrócili na salę obrad po 40 minutach, przewodniczący Wójcik przedstawił – w imieniu klubu – nowy wniosek. Żeby 3 mln zł, które miasto chciało przesunąć na ten rok na zapłacenie za prace przy szybciej niż zakładano postępującej budowie Centrum Rehabilitacji, przeznaczyć na... remont i wyposażenie zakładu patomorfologii w RSS. Bo warunki tam panujące urągają umiejętnościom pracujących w zakładzie. Wniosek wywołał burzę wśród radnych Koalicji Obywatelskiej. Owszem, patomorfologia wymaga zmian, ale chyba nie tak na łapu-capu, bez projektu, bez planu, pod koniec roku... Prezydent Radosław Witkowski zauważył, że w kosztach modernizacji mógłby partycypować UTH, skoro ma wydział lekarski, czy ministerstwo.
Po kolejnych dwóch godzinach, przewodniczący Wójcik wycofał propozycję, a zmiany w budżecie zostały przyjęte w takim kształcie, jak przygotowało je miasto.