![](http://www.cozadzien.pl/img/galerie/michal_n/radomiak/radomiak_pelikan.jpg?1397928975977?1397928975977)
Zapis relacji live - TUTAJ
Podopieczni trenera Marcina Jałochy podchodzili do tego spotkania zmotywowani po zeszłotygodniowej wygranej ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Drużyna ze Struga wreszcie pokazała waleczność, której brakowało nieco w pierwszych meczach rundy. W spotkaniu z Pelikanem radomianie starali się, napierali na bramkę przeciwnika i ich wysiłki zostały nagrodzone.
W ciągu pierwszych trzydziestu minut zarówno pod jedną jak i pod drugą bramką działo się niewiele, a gra toczyła się głównie w środku pola. W 31 minucie z dystansu niecelnie uderzał Łukasz Białożyt, a sześćdziesiąt sekund później minimalnie obok słupka strzelił Marcin Orłowski. Radomiak stworzył w ostatnim kwadransie pierwszej połowy kilka niezłych akcji, ale brakowało albo ostatniego podania, albo wykończenia. Ekipa z Łowicza nie stworzyła z kolei w tej części gry żadnego zagrożenia pod bramką Michała Kuli.
Niespełna kwadrans po przerwie z dwudziestu metrów uderzał Orłowski, ale jego strzał został zablokowany, a dobitka Łukasza Białożyta poszybowała wysoko ponad bramką. Chwilę później przyjezdni przeprowadzili groźną akcję, ale w porę zareagował Mateusz Orzechowski, który wślizgiem zażegnał niebezpieczeństwo. Inicjatywa należała do Zielonych, ale w 72 minucie przyjezdni przeprowadzili kontrę, po której mógł paść gol. Z lewej strony po ziemi wzdłuż linii dogrywał Adrian Świątek, ale żaden z jego kolegów nie dołożył nogi i nie trafił w piłkę. Trzy minuty później indywidualną akcją popisał się Marcin Orłowski, zakończoną świetnym precyzyjnym strzałem z 25 metrów obok bezradnego Adriana Olszewskiego. Po zdobyciu gola gospodarze cofnęli się nieco do defensywy i udało im się obronić korzystny rezultat.
Zwycięstwo z Pelikanem jest dla Zielonych drugim triumfem z rzędu. Pozwoliło to radomianom wygrzebać się wreszcie z ostatniego miejsca i awansować na szesnastą lokatę w tabeli.
Radomiak Radom - Pelikan Łowicz 1:0 (0:0)
Bramka: Orłowski 75'
Radomiak: Kula - Jaroch, Markowski, Świdzikowski, Cieciura, Puton, Białożyt, Orzechowski, Brągiel, Leandro (Stanisławski 90+2'), Orłowski (Masiuda 88')
Pelikan: Olszewski - Kowalczyk, Brodecki, Derbich, Adamczyk, Wyszogrodzki, Koman, Gamla (Kosiorek 81'), Świątek, Nowak (Golański 76'), Bojańczyk (Bończak 88')
POWIEDZIELI PO MECZU
Maciej Bartoszek (trener Pelikana Łowicz): Gratuluję Radomiakowi zdobycia trzech punktów. W pierwszej połowie nie poznawałem swojego zespołu, graliśmy bardzo słabo. W drugiej części gry było nieco lepiej. W dzisiejszym meczu wyglądaliśmy jakbyśmy przestraszyli się przeciwnika, a nie o to chodzi. Może niektórzy moi zawodnicy za bardzo zlekceważyli przeciwnika. Radomiak zagrał dobre spotkanie i zaprezentował się bardzo ciekawie. Mieliśmy dzisiaj bardzo duże problemy z utrzymaniem piłki w ofensywie. Przyszło dzisiaj nam grać w osłabieniu, ale to nie jest żadne tłumaczenie.
Marcin Jałocha (trener Radomiaka Radom): Cieszymy się ze zwycięstwa. Spotkały się dzisiaj dwa zespoły, które potrzebują punktów i w tym meczu to my byliśmy o tę jedną bramkę lepsi. Drugi mecz z rzędu nie tracimy gola i jeśli zespół gra na zero z tyłu, to jest w stanie wygrać mecz. Od początku wiedzieliśmy, że gramy z dobrym zespołem, który lubi grać na wyjazdach, wiedzieliśmy też, że Pelikan potrafi strzelać bramki po stałych fragmentach gry dlatego uczulałem swój zespół żeby grać jak najdalej od własnej bramki i przenieść ciężar gry na połowę przeciwnika. To w poprzednich meczach nam się niezbyt udawało, a dzisiaj stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, po których mogliśmy zdobyć gole. Cieszymy się, że zrobiliśmy świąteczny prezent sobie i kibicom, którzy przychodzą na Radomiaka po to, żeby zobaczyć dobrą grę i staramy się do niej dołożyć walkę. Dzisiaj na pewno walczyliśmy o te trzy punkty i udało się je zdobyć.