- Dzisiaj przypada rocznica śmierci ks. Romana Kotlarza – duszpasterza związanego z robotniczymi protestami w sierpniu 1976 r. w Radomiu, który zmarł w wyniku torturowania przez Służbę Bezpieczeństwa PRL. Jesteśmy tutaj po to, aby oddać mu hołd, a jednocześnie powiedzieć, że pamiętamy. Bez takich ludzi i ich poświęcenia nie byłoby Polski, nie byłoby naszej tożsamości i kultury - powiedział wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński podczas uroczystości upamiętniającej męczeńską śmierć ks. Romana Kotlarza, która odbyła się w Pelagowie-Trablicach.
Wicepremier Piotr Gliński przypomniał, że ks. Roman Kotlarz był człowiekiem, księdzem, którego najbardziej charakterystyczną cechą była naturalna, głęboka wrażliwość na ludzką krzywdę. - Był takim człowiekiem, który kochał ludzi i którego kochali ludzie. To były ciężkie czasy, czasy komunizmu, wiele nieszczęść dotknęło nas wszystkich, szczególnie ludzi na polskiej prowincji, którzy potrzebowali wsparcia, a ks. Roman Kotlarz był obecny w ich życiu. To były czasy, w których żaden uczciwy człowiek nie godził się na to, co się działo – na obłudę, kłamstwo, utratę szans rozwojowych i na wszystkie pozostałe cechy systemu totalitarnego – powiedział wicepremier.
Szef resortu kultury i dziedzictwa narodowego wskazał, że na skutek zaangażowania na rzecz protestów robotniczych w czerwcu 1976 r. ksiądz Kotlarz był prześladowany, bity i torturowany przez „złą sławą okrytą jednostkę IV Departamentu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL, resortu oprawców, który składał się ze zwykłych zbiorów i morderców”" - Był chyba pierwszą znaną ofiarą wśród polskich duchownych działania tej właśnie grupy do zadań specjalnych, do zastraszania, torturowania i mordowania polskich duchownych, którzy stali z narodem przeciw komunizmowi. Pamiętajmy o tym, bo jest wielu, którzy chcą o tym zapomnieć – zaapelował prof. Piotr Gliński.
Wicepremier przypomniał również, że to właśnie z protestu robotniczego w Radomiu zrodziła się polska „Solidarność”, dla której ks. Kotlarz jest patronem i bohaterem. - Dzisiaj przypada rocznica jego śmierci. Jesteśmy tutaj po to, aby oddać mu hołd, a jednocześnie powiedzieć, że pamiętamy. Młode pokolenia też muszą pamiętać. Oprawcy byli bezwzględni. Przyszli do tego miejsca, włamali się, torturowali, bili i zamęczyli go na śmierć. 15 sierpnia ksiądz Kotlarz zasłabł, a 3 dni później zmarł – niewątpliwie zamęczony przez Służbę Bezpieczeństwa. Cześć jego pamięci! – zakończył wicepremier Piotr Gliński.