Obecnie najpopularniejsze imiona dla
dziewczynek w Radomiu to: Lena, Julia, Maja, Zuzanna, Amelia, a dla
chłopców: Jakub, Antoni, Filip, Kacper, Mikołaj. Tymczasem rząd szykuje nowelizację ustawy o nadawaniu imion nowo narodzonym dzieciom w Polsce. Chce, by rodzice mogli nadawać swoim pociechom imiona zdrobniałe i bezpłciowe. Jeśli nowelizacja zostanie zatwierdzona przez Sejm, wówczas od 1 stycznia 2015 r. rodzice będą mogli nazwać swoje dzieci choćby Sasza, Fifi - bez względu na płeć dziecka czy Jaś, Kasia, Tosia. Czy to dobry pomysł?
- Propozycja liberalizacji ustawy o nadawaniu imion prawdopodobnie jest skierowana do małżeństw mieszanych. Takie są oczekiwania społeczne, by rodzice mogli nazywać swoje dzieci według swoich upodobań. Zatem będzie można nadać imię swojemu dziecku w formie zdrobniałej. np. Kasia (zamiast Katarzyna), będą również dostępne imiona nierozróżniające płci dziecka, np. Sasza, Fifi, Angel, Nikol, Nikola. Nadal zabronione jest, by rodzice nadawali swoim dzieciom więcej niż dwa imiona. Poza tym nie wolno nadawać imion ośmieszających i obraźliwych - tłumaczy Marzanna Orzechowska z Urzędu Stanu Cywilnego w Radomiu.
W radomskim USC urzędnicy nie mają nic przeciwko imionom brzmiącym obco i pisanym zgodnie z normami językowymi danego kraju. Ostatnio w Radomiu pojawiło się imię Calvin, Cayla czy Roger.
PAN DYREKTOR JAŚ
- Liberalizacja tej ustawy jest krytykowana przez różne grupy społeczne, niemniej jednak, kiedy małżeństwa mieszane (np. Polka i cudzoziemiec) zgłaszają się do nas i proszą o pozwolenie na nadanie danego imienia ich dziecku, nie robimy problemu. Rodzic cudzoziemiec ma prawo nadać imię swojemu dziecku według zwyczajów panujących w jego kraju. To imię może brzmieć obco dla Polaków, np. Brayan, Antoine, Philip, Yasmin, Maya, Victor. Dziecko powinno być traktowane tak samo jak inne dzieci z pospolitymi, tradycyjnymi imionami - komentuje Orzechowska.
- Jeśli rodzice chcą nadać imię np. Jaś czy Kasia, wtedy staramy się ich przekonać, że w przyszłości to imię będzie niestosowne. Proszę sobie wyobrazić 70-letniego mężczyznę, który przedstawia się - zgodnie z wpisem w dowodzie - jako Jaś. To trochę zabawne. Na szczęście rodzice dają się przekonywać i nadają imiona w pełnej wersji. Inaczej wygląda sprawa dotycząca Kuby i Oli. Obie formy, mimo zdrobnienia, są dopuszczone przez Radę Języka Polskiego - mówi Orzechowska.
Dodajmy, że w Polsce rodzice nie mogą nadawać imion swojemu dziecku według ich uznania, natomiast obywatele Polski, których potomstwo przyszło na świat poza granicami naszego kraju, mogą to robić bez żadnych ograniczeń. Po ewentualnym wejściu w życie tej nowelizacji, będzie to możliwe również i u nas.
ZDANIEM PSYCHOLOGA
Portal Gazeta.pl zamieścił ostatnio wywiad z psychologiem Krystyną Doroszewicz. ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Twierdzi ona, że rodzice, wybierając imię dziecka , często zaspokajają swoje potrzeby. Przepisy powinny uniemożliwiać sytuacje, w których oni podejmują nieprzemyślane decyzje, dają upust swojej wybujałej wyobraźni.
„- Próba liberalizacji tych przepisów jest dla mnie kompletnie niezrozumiała. Oczywiście, obecne prawo zakłada pewne ograniczenia, ale jeżeli rodzicom z jakichś względów zależy na nadaniu dziecku wyjątkowego imienia, mogą zwrócić się do Rady Języka Polskiego i uzyskać pozytywną opinię. Wskutek tego aktualna baza imion jest stopniowo wzbogacana. Problem rodziców polega na wyborze imienia, a nie na braku imion. Nie rozumiem, czemu ma służyć puszczenie na żywioł tak niezwykle ważnej dla człowieka sprawy jak imię. Przepisy powinny uniemożliwiać sytuacje, w których rodzice podejmują nieprzemyślane decyzje, dają upust swojej wybujałej wyobraźni. Proszę sobie wyobrazić, że ktoś kiedyś chciał dziecku dać na imię Kurtyzana, bo o jakiejś bohaterce się tak mówiło! I myślał, że to może być imię. Czytałam też o matce, która nadała córce imię Oralia. I była bardzo zdziwiona, kiedy znajomy powiedział jej, z czym mu się ono kojarzy (...) Narażanie dzieci na śmieszność może rozwinąć nieśmiałość” – mówi Doroszewicz dla Gazeta.pl.
A co Państwo o tym sądzą?