Link do Relacji LIVE - TUTAJ
Round of 32, czyli drugi etap europejskich pucharów dla Rosy będzie znacznie większym wyzwaniem, niż pierwsza faza grupowa. W nadchodzących tygodniach radomianie zmierzą się z bardzo mocnymi zespołami z Turcji (Royal Hali) i Niemiec (Fraport Skyliners) oraz tylko teoretycznie słabszą ekipą ze Szwecji (Södertälje Kings). We wtorkowym spotkaniu, na początek, ROSA we własnej hali podejmuje turecki zespół z Gaziantepu.
Co wiadomo o zespole z Turcji - na pewno zespół prowadzony przez znanego na Starym Kontynencie Jurija Zdovca dysponuje znacznie większym budżetem, niż radomski team. Pieniądze nie grają co prawda kluczowej roli w tym starciu, ale pozwalają na zakontraktowanie solidnych graczy, odgrywających w przeszłości ważną rolę w najlepszej lidze świata - NBA. Rywale prezentują więc znacznie wyższy poziom sportowy i organizacyjny, niż ten znany choćby z parkietów TBL.
Poprzedni turecki rywal, który okazał się poza zasięgiem Rosy w fazie grupowej (Turk Telekom Ankara) zajmuje w tureckiej SuperLidze przedostatnią lokatę. O ile bardziej trzeba będzie zatem postarać się, by walczyć na równi z 8-ym zespołem tamtejszej niezwykle silnej ligi?
W FIBA Europe Cup goście również radzą sobie bardzo dobrze. Do tej pory mogą pochwalić się bilansem 4-2 i awansem z pierwszego miejsca w grupie. Co ciekawe, ich przeciwnikiem w tej edycji rozgrywek międzynarodowych był już inny polski reprezentant, Śląsk Wrocław. Wrocławianie najpierw przegrali wyraźnie na wyjeździe (46:74), by już w hali Orbita pokonać Turków 73:68. A z kolei Śląsk jest w gronie ekip, które zamykają aktualnie tabelę Tauron Basket Ligi. To ostatnie zwycięstwo Polaków daje ROSIE nadzieję na wyjście z tego meczu obronną ręką.
Niewątpliwym atutem przyjezdnych jest defensywa, która pozwala im zajmować miejsce w czołówce pod względem małej ilości traconych punktów. Ponadto, grają bardzo zespołowo i często dzielą się piłką z kolegami. Trudno wskazać jednoznacznego lidera tureckiej ekipy, ale statystyki mówią, że najwięcej punktów zdobywają dla zespołu Amerykanin grający na pozycji "2", Andrew Rautins, rozgrywający Earl Calloway i skrzydłowy Jure Balazic.
Trener Wojciech Kamiński: - Do Radomia przyjeżdża rywal z najwyższej półki, przedstawiciel jednej z najzamożniejszych lig naszego kontynentu. Trzeba tu jasno zaznaczyć, że tam gdzie są duże pieniądze, są także zawodnicy dużo większego kalibru, z doświadczeniem w NBA, czy elitarnej Eurolidze na parkietach całej Europy. Widać dokładnie, że we wtorkowe popołudnie przyjdzie nam się mierzyć z prawdziwym "Goliatem". Zapowiada się na pewno bardzo ciekawe widowisko. Taki mecz, obok którego nie można przejść obojętnie i który koniecznie trzeba zobaczyć. Liczymy po cichu, że będziemy w stanie zaskoczyć czymś rywala na własnym parkiecie.
Mecz I kolejki II rundy rozgrywek pucharowych FIBA Europe Cup pomiędzy ROSĄ Radom a Royal Hali Gazantiep odbędzie się w najbliższy wtorek, 15 grudnia o godz. 18:30. Zapraszamy na naszą Relację LIVE od godziny 18:00.