Radomianie w rodzimej lidze notują imponującą serię 9 zwycięstw z rzędu, którą przypieczętowali wygrywając w niedzielę z Anwilem Włocławek 68:54 (więcej o tym meczu TUTAJ). Tym samym udanie zainaugurowali rundę rewanżową rozgrywek Tauron Basket Ligi. Po niespełna czterech sezonach spędzonych w ekstraklasie, Rosa to już uznany team stawiany w gronie faworytów. Na wyrobienie marki na europejskich parkietach trzeba będzie jeszcze poczekać.
Podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego awansowali do drugiej rundy europejskiego pucharu FIBA. W Round of 32 nie wiedzie im się jednak tak dobrze, jak wcześniej. Dotychczas przegrali wszystkie trzy spotkania z Royal Hali Gaziantep (Turcja), Södertälje Kings (Szwecja) i Fraport Skyliners (Niemcy). Ci pierwsi to wtorkowi rywale radomian w pierwszym meczu rewanżowym.
Przed miesiącem turecki zespół gościł w Radomiu. Gospodarze walczyli dzielnie i przez długi czas nawiązywali równorzędną walkę z faworyzowanymi rywalami. Ostatecznie przegrali po walce różnicą 8 "oczek" 61:69. Był to do tej pory najbardziej wyrównany mecz podczas drugiej rundy europejskich pucharów w wykonaniu Rosy. Stąd tym bardziej apetyt przed rewanżem w Turcji rośnie.
Zarówno w meczu w Radomiu, jak i w całych rozgrywkach, najgroźniejszymi zawodnikami tureckiej ekipy są Amerykanie: Earl Calloway, Andrew Rautins i Jawad Williams. To oni zdobywają najwięcej punktów oraz spędzają na parkiecie najwięcej czasu.
Royal Hali Gaziantep oprócz zwycięstwa z Rosą, ma na swoim koncie także triumf nad Szwedami różnicą 20 punktów. Jedynie niemiecki reprezentant z Frankfurtu okazał się minimalnie lepszy od nich (66:71). Taki bilans spotkań pozwala im zajmować drugie miejsce w stawce.
Przed nami jednak runda rewanżowa i wszystko może się zdarzyć - tym bardziej, że przed ROSĄ jeszcze dwa pojedynki przed własną publicznością. Radomianie nie przekreślają ostatecznie swoich szans na awans, choć są one minimalne.
Początek spotkania IV kolejki 2. rundy FIBA Europe Cup pomiędzy Royal Hali Gaziantep a ROSĄ Radom we wtorek, 19 stycznia o godz. 18:00 czasu polskiego. Transmisja na specjalnej platformie FIBA - TUTAJ.