We wtorek, 7 lipca, delegacja z Anną Krupką, wiceminister Sportu na czele, wizytowała postępy prac przy budowie Radomskiego Centrum Sportu przy ulicy Struga.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/wizyta-wiceminister-sportu-anny-krupki-na-budowie-rcs-zdjecia/65908
Już pierwsze słowa na briefingu prasowym, który odbył się przed obiektem, skierowała w stronę Radosława Witkowskiego, prezydenta Radomia.
- Zakończyliśmy wizytę roboczą na tym cały czas jeszcze żywym placu budowy i można podsumować ją jednym zdaniem: Ta hala, to miejsce jest symbolem nieudolności i niespełnionych obietnic prezydenta Radomia, pana Radosława Witkowskiego, wywodzącego się z Platformy Obywatelskiej, a także posła Konrada Frysztaka, który był w Radomiu wiceprezydentem odpowiedzialnym za inwestycję - mówiła wiceminister.
Anna Krupka po budowie Radomskiego Centrum Sportu chodziła w towarzystwie posłów Prawa i Sprawiedliwości: Agnieszki Górskiej, Anny Kwiecień, Marka Suskiego i Andrzeja Kosztowniaka. Delegacji towarzyszyli przedstawiciele wykonawcy firmy Betonox i inwestora, spółki MOSiR. Obecny był także Łukasz Podlewski, radny PiS, szef Komisji Rady Miejskiej ds. budowy RCS.
- Obserwowaliśmy postęp prac na tym placu budowy. W wielu miejscach jest to cały czas stadium początkowe. Brak poręczy, wystające kable. Pod płytą boiska dziennikarze mogli obserwować kałuże na stropach, na podłodze, na nawierzchni. W wielu miejscach brakowało wykończeń. To miejsce pokazuje jak nieudolnym prezydentem jest pan Radosław Witkowski - zaznaczyła Anna Krupka.
Wiceminister Sportu i mocno krytykowała włodarza Radomia twierdząc, że kolejny termin ukończenia tej inwestycji jest mało realny do dotrzymania.
- Do tej inwestycji zawarto już siedem aneksów. Termin zakończenia tej budowy zmieniano trzy razy. Na początku z października 2018 roku na koniec stycznia 2019 roku, potem na koniec października 2019 roku. Obecny termin to koniec grudnia 2020 roku. Obserwując te prace, które tutaj mają miejsce, obserwując stan tej budowy, prawdopodobieństwo tego, że zostanie ukończona na koniec 2020 roku jest niewielkie - wyjaśniła.
https://www.cozadzien.pl/radom/fuszerka-na-budowie-rcs/64954
Minister Krupka krytykując stan budowy RCS-u i prezydenta Radomia, zapewniła o dalszym finansowaniu budowy przez Ministerstwo Sportu czyli nieodebraniu przyznanej dotacji.
- To miejsce jest symbolem niespełnionych obietnic polityka Platformy Obywatelskiej, a zarazem jest też symbolem ciągłej chęci współpracy i wsparcia samorządów przez rząd pana premiera Mateusza Morawieckiego. Nadal potwierdzamy i gwarantujemy chęć dofinansowania tej inwestycji, ale apelujemy do prezydenta Radomia, aby przestał marnować czas i szanse na rozwój radomskiego sportu i dobrą promocję Radomia. To będzie nie tylko hala sportowa, ale także widowiskowa, tu mogą się odbywać wydarzenia, które będą promowały Radom - zaznaczyła Anna Krupka.
Zniesmaczony tym, co zobaczył przy ulicy Struga był także poseł Marek Suski.
- Obawiam się, że ta inwestycja nie zostanie oddana w terminie. Nie mamy żadnych podstaw ku temu, aby wierzyć, że ten termin końca roku zostanie dotrzymany. Dziś mieliśmy możliwość obejrzenia jak wygląda przebieg prac. Trochę jesteśmy zszokowani, bo przemieszczaliśmy się w korytarzach, które przypominały jakieś sztolnie niemieckiego obiektu Riese, gdzie zalane są korytarze, wiszą kable, jest rdzewiejąca aparatura, niby energetyczna, która stoi w wodzie. To rzeczywiście wszystko wygląda na to, że ten obiekt w kolejnym podawanym terminie raczej oddany nie będzie. Zamiast stadionu, póki co jest, można powiedzieć, basen. Może jakieś zawody kajakowe będzie można urządzać, ale póki co wydaje się, że zawody sportowe nie będą się tu dosyć szybko odbywać - powiedział Marek Suski, który również zarzucił indolencję włodarzom Radomia.
- To, o czym mówiła pani minister, to trwonienie czasu, niewykonywanie zobowiązań, wręcz oszustwo, bo pamiętamy jak prezydent sprzedawał bilety na galę boksu, a potem po wyborach za bilety zwracał. To wszystko pokazuje jaki jest poziom indolencji. Inwestycja na razie stoi w wodzie, jacyś robotnicy się poruszają po placu budowy, ale to wszystko nie napawa optymizmem. Niefrasobliwość prezydenta i ludzi, którzy nadzorują tę budowę jest porażająca - dodał Suski.
W podobnym tonie wypowiadał się Andrzej Kosztowniak, były prezydent Radomia, a obecnie poseł PiS.
- Ta inwestycja miała nas kosztować około 80 milionów złotych. Większość osób, które widziało ten obiekt i które zajmują się tym tematem wiedzą, że ten obiekt będzie kosztował nasze miasto Radom ponad 200 milionów złotych. To są pieniądze mieszkańców Radomia, ale też pieniądze publiczne. Siedmiokrotnie aneksowana umowa, trzykrotnie wydłużony termin realizacji tego obiektu. Ci, którzy byli z nami na tym obiekcie, na dole, widzieli obraz nędzy i rozpaczy. Wygląda to w sposób dramatyczny, ręce opadają - zaznaczył Kosztowniak, który mówił też o marnotrawieniu publicznych pieniędzy.
- Jest nam niezmiernie przykro, że pieniądze radomian są w taki sposób marnotrawione. Praktycznie cały poziom 0 jest stojący w wodzie, albo bardzo mocno namoknięty wodą. Ten obiekt w takim stanie, w jakim dzisiaj funkcjonuje, za kilkanaście lat będzie wymagał kolejnych dziesiątków milionów złotych, a być może i setek na jego remont, w zależności od tego jak to będzie wyglądało w przyszłości. Zostało to przede wszystkim nienależycie nadzorowane. Niestety, patrząc na to, co widzimy dziś, wydaje się, że ten nadzór jest niewłaściwy. Marnowane są dzisiaj pieniądze radomian i to jest rzecz skandaliczna - powiedział Andrzej Kosztowniak.
Tymczasem Radosław Witkowski, prezydent Radomia poinformował o tym, że inwestor na terenie Radomskiego Centrum Sportu przy ulicy Struga pracuje obecnie nad rozwiązaniem problemów, które pozostawił po sobie poprzedni wykonawca.
- Niestety jest wiele niedoróbek, popełniono wiele błędów w sztuce budowlanej. Ale wydaje się, że powoli wychodzimy na prostą - ocenia Radosław Witkowski.
Zapadły także decyzje dotyczące sposobu odwodnienia stadionu i zapobieżenia gromadzeniu się wody w podpiwniczeniu hali.
- To jeden z podstawowych problemów, który odziedziczyliśmy po poprzednim wykonawcy i z którym MOSiR borykał się w ostatnich miesiącach. Niezbędne jest m.in. wykonanie betonowej palisady zabezpieczającej przed spływaniem wody do hali. Po wykonaniu tych prac będzie można kontynuować roboty na trybunie południowej stadionu, a także w hali. Jednocześnie wykonawca z początkiem tygodnia rozpoczął prace na trybunie północnej stadionu. Rozpoczął się demontaż elementów prefabrykowanych, co umożliwi wzmocnienie podłoża i dokończenie trybuny. Czas dzielenia włosa na czworo się skończył, trzeba szybko podejmować decyzje i ruszać z pracami - mówi Mateusz Tyczyński, wiceprezydent Radomia.