Zespół gospodarzy to obecnie liderzy ligi. Dotychczas przegrali zaledwie dwa spotkania, jedno zremisowali, dziewięciokrotnie zaś plac gry opuszczali jako zwycięzcy. Lech ma, w przeciwieństwie do Legii i Jagielloni, ułatwione zadanie - nie gra w europejskich pucharach. To pomaga utrzymać świeżość w drużynie i nie naraża na urazy. Co więcej, zakończył już walkę o Puchar Polski, sensacyjnie odpadając z drugoligową Resovią Rzeszów. Przed własną publicznością Kolejorz długo pozostawał niepokonany.
Przy ulicy Bułgarskiej rady nie dała między innymi Pogoń Szczecin (2:0) czy Jagiellonia Białystok (5:0). W końcu, w 11. kolejce, do Poznania przyjechał beniaminek, Motor Lublin. Zdołał pokonać rywali 2:1 i do domu niespodziewanie wrócić z trzema punktami. Tydzień później, w Krakowie, Lech utrzymał się na pozycji lidera po pokonaniu Cracovii, będącej niespodzianką rundy jesiennej, dzielnie walcząc o pozycję w czołowej czwórce. Motor pokazał jednak, że poznanianom można urwać punkty - Radomiak jest ekspertem w odbieraniu radości faworytom.
Od awansu do Ekstraklasy, Zieloni grali z sobotnimi przeciwnikami sześć razy. Lech wygrywał zaledwie dwukrotnie - pozostałe mecze to trzy remisy i domowe zwycięstwo Warchołów. Potrafią grać z górą stawki i w ostatnich latach niejednokrotnie sprawiali niespodziankę "tym większym". Trener Bruno Baltazar dużą wagę przykłada fazom przejściowym, kontratakom. Szybcy, dynamiczni skrzydłowi są w stanie przeprowadzić skuteczną akcję, Leonardo Rocha potrafi wpakować piłkę do siatki z każdej pozycji. To właśnie kilkupodaniowe akcje będą nadzieją Radomiaka w tym spotkaniu. Do kadry meczowej w ostatnich tygodniach wrócił Vagner Dias, najprawdopodobniej przy Bułgarskiej zobaczymy także Rafała Wolskiego. Tyły wzmocni, wracający po zawieszeniu, Raphael Rossi.
Gospodarze w swoim składzie mają absolutne gwiazdy Ekstraklasy. Mikael Ishak to strzelec siedmiu goli w obecnie trwającym sezonie. Patrik Walemark, szwedzki skrzydłowy, popisał się niedawno hattrickiem w meczu z Koroną Kielce. W środku pola dzielnie pracuje duet Kozubal - Murawski, tuż przed nimi bryluje Afonso Sousa. Ciężkie zadanie będzie miał też Paulo Henrique, lewy obrońca Radomiaka. Na jego stronie zagra bowiem Joel Pereira - strzelec bramki w ostatnim starciu między oboma zespołami. Portugalski prawy obrońca ma na swoim koncie aż trzy asysty i w ostatnich miesiącach wykazuje się kapitalną dyspozycją. To na nich szczególną uwagę musi zwrócić zespół Baltazara, ci ludzie to półka premium wśród zawodników ligi.
Oczywiście, Radomiak nie podchodzi do tego starcia jako faworyt. Mimo regularnie urywanych punktów, przy Bułgarskiej nie strzelił ani razu. Próbował Karol Angielski, próbował Maurides, próbowali Pedro Henrique i Rocha. Nic z tego, defensywa Lecha przed własną publicznością za każdym razem okazywała się za mocna. W jedenastu rozegranych w tym sezonie meczach, Zieloni zdobyli 16 bramek - to ósmy wynik w lidze. Kolejorz w tej klasyfikacji jest na pierwszym miejscu, podobnie dobrze radzi sobie w defensywie - stracił zaledwie siedem goli.
Tu też tkwi najpoważniejszy problem Warchołów - to trzecia najgorsza obrona w lidze. 18 razy piłkę z siatki wyciągali Maciej Kikolski i Wiktor Koptas. W starciu goleadorów - Ishaka i Rochy, możemy spodziewać się gradu bramek. Pamiętamy przecież mecze z Jagiellonią czy Widzewem (w obu padł wynik 2:3).
W grudniu Radomiak zremisował u siebie 2:2 z Lechem trenera van der Broma, kiedy to gola w 95. minucie zdobył Rocha. A może znów ujrzymy remis 0:0, tak jak wtedy, gdy w bramce przy Bułgarskiej brylował Filip Majchrowicz?
Tego dowiemy się w sobotę, 26 października o godz. 20:15. Już teraz zapraszamy na relację LIVE prosto ze stadionu w Poznaniu. Do zobaczenia!