Po efektownym meczu Radomiaka w Gdańsku z Lechią minęło kilkanaście dni. W międzyczasie Zieloni nie znaleźli sposobu na zdobycie choćby punktu z Zagłębiem Lubin, jak i Koroną Kielce. Nic więc dziwnego, że nie tylko kibice, byli niepocieszeni postawą zespołu.
https://www.cozadzien.pl/wieszpierwszy/radomiak-radom-legia-warszawa-relacja-live/90116
- Wiadomo, że jak się przegrywa mecz, to jest się złym. Chce się, jak najszybciej o tych rzeczach zapomnieć i przeanalizować. Najlepszym rozwiązaniem i receptą na to będzie najbliższy mecz, który trzeba wygrać, zdobyć trzy punkty i to będzie najlepsza rehabilitacja z naszej strony. Chcemy przynieść kibicom trochę radości, co nie udało nam się wykonać w dwóch ostatnich meczach – powiedział, Mariusz Lewandowski, przed meczem z Legią.
Niestety szkoleniowiec nie miał komfort w wyborze zawodników, bowiem poza kontuzjowanymi już wcześniej: Filipe Nascimento i Leandro Rossim w kadrze nie znaleźli się: Dawid Abramowicz i Jakub Nowakowski. Ból głowy miał także Kosta Runjaić, bowiem szkoleniowiec Legii nie mógł skorzystać z Blaza Kramera czy Carlitosa. Jednak, ci zawodnicy nie grali regularnie, już w poprzednich pojedynkach, a w siedmiu z nich Legia zdobyła przecież 17 punktów. Tak więc, jeśli ktoś miał się martwić o wynik, to nie byli to z pewnością fani Legii.
Pojedynek poprzedziła minuta ciszy poświęcona zmarłemu w poniedziałek 13 marca Jerzemu Figasowi. Chwilę później rozległ się potężny doping, który towarzyszył piłkarzom obu zespołów przez całe 90 minut. Od początku uwidoczniła się przewaga gości. Celnie na bramkę Gabriela Kobylaka strzelali: Josue i Filip Mladenović. Zwłaszcza strzał obrońcy z trudem wypiąstkował bramkarz Zielonych. W 15 minucie na strzał z linii pola karnego zdecydował się Ernest Muci, ale na szczęście dla miejscowych piłka przeszła kilka metrów obok słupka. Za to Dominik Hładun po raz pierwszy interweniować musiał w 26 minucie, po strzale z dystansu Damiana Jakubika. Na następną interwencję bramkarza kibice czekali do 38 minuty, gdy uderzeniem piłki głową próbował przelobować go Paweł Wszołek. Golkiper nie dał się zaskoczyć.
W końcu w doliczonym czasie gry 1. połowy goście objęli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Josue, pewnie wykorzystując rzut karny. Miejscowi mieli wiele pretensji do sędziego Krzysztofa Jakubika, który podyktował „jedenastkę” za zagranie piłki ręką w polu karnym przez nastrzelonego w tę część ciała Mike Cestora. Arbiter z Siedlec kilkadziesiąt sekund przyglądał się całej sytuacji i wskazał ostatecznie na popularne wapno.
W przerwie nastąpiła zmiana w zespole Zielonych, a zupełnie niewidocznego Franka Castanedę zmienił Thabo Cele. Obraz gry nie zmienił się. Wciąż to wiceliderzy częściej rozgrywali piłkę i byli w jej posiadaniu. Za to wciąż brakowało sytuacji podbramkowych. Kibice, którzy liczyli że sytuacja zmieni się po ofensywnej zmianie Pedro Justiniano na Lisandro Semedo, też się rozczarowali. Dopiero w 65 minucie komplet widzów obejrzał pierwszy celny strzał w tej części, gdy główkował Leonardo Rocha, ale dobrze spisał się Hładun. W końcu w 73 minucie na rajd prawą stroną zdecydował się Wszołek, który z dziecinną łatwością wpadł w pole karne i wystawił piłkę do wprowadzonego kilkanaście sekund wcześniej Macieja Rosołka. Ten dostawił tylko nogę i podwyższył wynik na 2:0. Do końca gry wynik nie uległ już zmianie a Radomiak doznał trzeciej porażki z rzędu.
Radomiak Radom – Legia Warszawa 0:2 (0:1)
Bramki: Josue (45’ k.), Rosołek (73’).
Radomiak: 1. Gabriel Kobylak - 14. Damian Jakubik, 3. Pedro Justiniano (61, 7. Lisandro Semedo), 29. Raphael Rossi, 92. Mike Cestor, 20. Luís Machado - 70. Frank Castañeda (46, 2. Thabo Cele), 88. Francisco Ramos (75, 77. Chrístos Dónis), 10. Roberto Alves (75, 11. Daniel Pik), 80. Berto Cayarga (75, 18. Krystian Okoniewski) - 17. Leonardo Rocha.
Legia: 30. Dominik Hładun - 17. Maik Nawrocki, 8. Rafał Augustyniak, 5. Yuri Ribeiro - 13. Paweł Wszołek, 99. Bartosz Slisz, 67. Bartosz Kapustka (79, 18. Patryk Sokołowski), 27. Josué (86, 86. Igor Strzałek), 25. Filip Mladenović - 7. Tomáš Pekhart, 20. Ernest Muçi (72, 39. Maciej Rosołek).