Drużyna Zagłębia, choć przed meczem nie była faworytem spotkania i w tabeli Fortuna 1. Ligi wyprzedzała zaledwie dwa zespoły, to do rywalizacji z „Zielonymi” podeszła niezwykle zmotywowana. Powodem było zatrudnienie w klubie nowego szkoleniowca, którym został Kazimierz Moskal. Nic dziwnego, że zawodnicy chcieli się pokazać z jak najlepszej strony.
https://www.cozadzien.pl/sport/mikolajki-z-radomiakiem-w-telewizji-polsat/68720
Z kolei w zespole gospodarzy w porównaniu do wygranego meczu w Olsztynie ze Stomilem doszło do jednej zmiany. Miejsce Karola Podlińskiego w linii ataku zajął Karol Angielski.
Tymczasem mecz rozpoczął się od groźnych ataków Zagłębia. Już w 55. sekundzie Szymon Pawłowski stanął przed szansą pokonania Mateusz Kochalskiego, ale ten zachował czujność i wybronił strzał byłego reprezentanta Polski.
Radomianie dopiero po 10 minutach nieco opanowali przebieg wydarzeń na boisku i pojedynek się wyrównał. Pierwsza połowa goli nie dostarczyła, ale emocji było co niemiara. Bohaterem tej części bez wątpienia został Kochalski. Bramkarz najpierw wygrał pojedynek sam na sam z Lukasem Duriską, by w ostatniej akcji pierwszej części w sobie tylko znany sposób zatrzymać uderzenie głową Patryka Mularczyka.
https://www.cozadzien.pl/sport/podraznione-zaglebie-rywalem-pilkarzy-radomiaka/68721
Nic dziwnego, że sporo zastrzeżeń do swoich podopiecznych miał w przerwie Dariusz Banasik, który już schodząc do szatni wyrażał swoje niezadowolenie.
W drużynie „Zielonych” nastąpiła w przerwie jedna zmiana, a na boisku pojawił się Karol Podliński, który zmienił Athanasiosa Scheidta.
Radomianie mieli jednak problemy z przedarciem się przez szczelną zaporę defensywną Zagłębia. Także rywale nie byli już tak aktywni, jak w pierwszej części i mecz toczył się głównie w środkowej strefie boiska.
Taki przebieg mecz miał do 63. minuty, kiedy to Damian Jakubik sfaulował Dawida Gojnego, a sędzia Paweł Pskit pokazał obrońcy czerwoną kartkę! Niemalże od razu trener Banasik zdecydował się ściągnąć Angielskiego, a na boisko wprowadził defensywnie grającego Adama Banasika. Obraz gry się znacząco nie zmienił. Goście nie potrafili wykorzystać liczebnej przewagi, a gra toczyła się w środkowej strefie boiska. Ostatecznie, choć arbiter do regulaminowego czasu gry doliczył pięć minut, to wynik się nie zmienił.
Radomiak Radom – Zagłębie Sosnowiec 0:0
Radomiak: Kochalski - Bogusz, Cichocki, Bodzioch, Jakubik, Leandro (90. Diane), Scheidt (46. Podliński), Kaput, Kozak (90. Świdzikowski), Gąska, Angielski (65. Banasiak).
Zagłębie: Chorążka - Oliveira, Gregorio (84. Nowak), Pawłowski, Mularczyk (74. Maia), Karbowy (76. Szwed), Ryndak, Duriska, Grudziński, Małecki, Gojny.