13-letni Antoni, który do Super Finału awansował dzięki zdominowaniu polskiej edycji Rok Cupu w klasie Expert, we Włoszech stanął do walki z 36-cioma dużo bardziej doświadczonymi rywalami z całego świata.
Niestety, weekend na torze Lonato rozpoczął się dla młodego członka kartingowej reprezentacji Polski bardzo pechowo, od groźnie wyglądającego wypadku w pierwszym biegu kwalifikacyjnym.
Choć mało kto spodziewał się, że po czwartkowej przygodzie Antoni wróci jeszcze w Lonato na tor, 13-latek nie tylko dzień później ponownie stanął do walki, ale też pokazał świetne tempo, kończąc dwa kolejne biegi na wysokim ósmym i jedenastym miejscu.
Po zamieszaniu na starcie wielkiego finału starszy z braci Bal spadł na sam koniec stawki, ale był w stanie widowisko nie tylko dogonić, ale też wyprzedzić część rywali, mijając linię mety na 21. pozycji.
Ogromny potencjał pokazał w Lonato także młodszy z braci. 11-letni Franciszek był we Włoszech jednym z 72 kierowców klasy Mini, świetne tempo pokazując już w podczas treningów, drugi z nich kończąc na rewelacyjnym, piątym miejscu.
Mimo nieco pechowych dwóch pierwszych biegów kwalifikacyjnych, młody radomianin w trzecim biegu wywalczył imponujące, piąte miejsce. Awansował dzięki temu do wielkiego finału, w którym rywalizowało tylko najszybszych 36 z 72 zawodników.
Choć sam finał nie poszedł zgodnie z planem, to młody radomianin dojechał do mety na 34. pozycji, zbierając kolejne cenne doświadczenia w jednej z najmocniejszych klas kartingowych na świecie.
W grudniu bracia Bal zakończą sezon 2023 startując na włoskim torze Franciacorta w zawodach Rok Cup Festival.
- Pokazaliśmy w ten weekend świetne tempo i wielkiego ducha walki, ale mieliśmy też sporo pecha – mówi Antoni Bal. – Mimo czwartkowego wypadku byłem w stanie wrócić na tor w piątek, ale do sobotniego finału musiałem startować z dalszej pozycji i w zamieszaniu na pierwszym okrążeniu spadłem na sam koniec stawki. Mimo dużej straty nie miałem zamiaru się poddawać. Byłem w stanie dogonić rywali i zyskać kilka pozycji. Choć ostateczny wynik w Super Finale nie oddaje pełni naszego potencjału, to jednak to był bardzo udany sezon, za który bardzo dziękuję całemu zespołowi, naszym partnerom i kibicom.
- Świetnie bawiłem się na torze w Lonato, choć zabrakło nam w ten weekend odrobiny szczęścia – dodaje Franciszek Bal, który do światowego finału awansował dzięki drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej Rok Cup Poland klasy Mini. – Mały błąd w pierwszym biegu kwalifikacyjnym okazał się bardzo kosztowny, ale byłem w stanie awansować do wielkiego finału dzięki świetnemu, piątemu miejscu w ostatnim biegu. W finale także pokazałem dobre tempo i zyskałem wiele pozycji, ale niestety po małym błędzie wyjechałem poza tor i na finiszu spadłem na koniec stawki. Mimo wszystko jestem bardzo zadowolony z tego sezonu i dumny ze świetnej pracy, jaką wykonaliśmy razem z całym zespołem.