Piłkarze do meczu z Unią przystąpili zmotywowani i poprzez zdobycie punktów, chcieli się zrehabilitować za bardzo słaby występ w domowym meczu z Huraganem Morąg. Tuż przed meczem radomski zespół pozyskał zawodnika, a został nim Krzysztof Kiercz. 31-letni wychowanek Korony Kielce to środkowy obrońca. Kibice i owszem spodziewali się wzmocnień po ostatnich meczach „Broniarzy”, ale nie do formacji defensywnej, a do ataku. Właśnie ta formacja najbardziej zawodzi w tym sezonie. Podobnie było również w Skierniewicach.
https://www.cozadzien.pl/sport/bron-zagra-w-skierniewicach-i-nie-bedzie-faworytem/68570
Mecz, którego faworytem był zespół gospodarzy od samego początku należał do miejscowych. Piłkarze Unii od pierwszych minut, mocno ruszyli na bramkę Konrada Zacharskiego, ale na szczęście gole nie padały. Swoją szansę miała także drużyna Broni, ale po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, Przemysław Śliwiński z dwóch metrów, źle trafił piłkę głową i ta odbiła się jeszcze od bramkarza i ne emocjach się skończyło.
Dopiero w 44. minucie skierniewiczanie dopięli swego. Z prawej strony boiska piłkę dośrodkowywał Kamil Łojszczyk, a jej kierunek niefortunnie zmienił Carlos Saavedra i piłka wpadła do bramki radomskiego zespołu.
Na drugiego gola trzeba było czekać do 78. minuty. Właśnie wtedy kolejną ofensywną akcję przeprowadzili zawodnicy Unii. Po niej piłka wyszła na rzut rożny. Do futbolówki podszedł Dawid Dzięgielewski, a więc stały wykonawca kornerów i ta trafiła na głowę Konrada Kowalczyka. Jego uderzenie głową sparował przed siebie Zacharski, ale do piłki dopadł Robert Kowalczyk i z najbliższej odległości umieścił ją w bramce. Była to jego piąta bramka w trwających rozgrywkach.
Więcej goli już nie padło, co oznaczało, że radomianie doznali siódmej porażki w sezonie.
Unia Skierniewice – Broń Radom 2:0 (1:0)
Bramki: samobójcza (44.), R. Kowalczyk (78.)
Broń: Zacharski - Machajek, Saavedra, Kiercz, Stefański, Leśniewski, Dias, Goljasz (79. Głowacki), Świerczek (66. Jończyk), Smuczyński (66. Kielak), Śliwiński.