Drużyna radomskiej Broni w wyjazdową podróż udała się w dniu meczu. Radomianie mimo to byli faworytem starcia z ekipą Ruchu Wysokie Mazowieckie, która praktycznie pogodziła się z degradacją do 4. ligi. Jakby tego było mało to podopieczni Artura Kupca mieli w pamięci ostatnie wyjazdowe mecze z tym zespołem, które wygrywali - 5:1 i 4:1. W końcu Ruch do meczu z radomianami przystąpił po serii 9. meczów i w nich uzyskał zaledwie punkt!
https://www.cozadzien.pl/sport/bron-ma-wyjazdowy-patent-na-ruch-czy-go-wykorzysta/72501
Tymczasem sobotni pojedynek toczony był na mokrej i grząskiej murawie, a na dodatek przy padającym deszczu. Takie warunki z pewnością nie ułatwiały radomianom konstruowania skutecznych akcji i zagrażaniu bramce Ruchu. O ile sam początek gry miał dość wyrównany przebieg, to w 14. minucie powinno być 1:0 dla gości. Stuprocentowej sytuacji – sam na sam z bramkarzem – nie wykorzystał Przemysław Śliwiński, trafiając w nogi interweniującego Pawła Rabina. Do końca pierwszej połowy meczu nic ciekawego się już nie wydarzyło, a obaj golkiperzy zachowali czyste konto.
Tuż po zmianie stron śmielej zaczęli atakować zawodnicy Ruchu. Wiązało się to w dużej mierze z nieporadnością radomian w wyprowadzaniu akcji ofensywnych. Ponadto podopieczni Artura Kupca zupełnie nie przypominali zespołu, który walczy o to by za wszelką cenę zdobyć komplet punktów. Brakowało agresji, a przede wszystkim walki.
https://www.cozadzien.pl/sport/w-srode-ruszaja-zmagania-w-mazowieckich-pucharze-polski/72403
W 65. minucie gospodarze wykonywali kolejny w tej części meczu stały fragment gry. Jak się miało okazać rzut rożny, na gola zamienił wówczas Tomasz Porębski. Zawodnik zaskoczył Konrada Zacharskiego strzałem piłki głową z najbliższej odległości. Radomianie nie mający nic do stracenia zaczęli atakować bramkę rywala. Gospodarze im tego nie utrudniali, bowiem po objęciu prowadzenia, cofnęli się na własną połowę, oddali piłkę rywalom i liczyli na kontrataki. Taki scenariusz o mało co, a nie zakończyłby się dla Ruchu pechowo. W 76 minucie miejscowych od utraty bramki uratowała poprzeczka. W ostatnich minutach meczu swoich szans na zdobycie, co najmniej kontaktowego gola nie wykorzystali: Wrześniewski, Leśniewski i Olszewski i pojedynek zakończył się niespodziewanym zwycięstwem Ruchu.
Ruch Wysokie Mazowieckie – Broń Radom 1:0 (0:0)
Bramka: Porębski (65.)
Broń: Zacharski - Machajek, Jagiełło (89. Wolski), Kiercz, Wrześniewski, Leśniewski, Dąbrowski (71. Goljasz), Dias, Pociecha (61. Olszewski), Kielak, Śliwiński (61. Miyamoto).