Pod znakiem zapytania stał w tym meczu występ Kwolka, który w poprzednim meczu ligowym doznał kontuzji stawu skokowego. Ostatecznie trener Anastasi posłał go do boju w wyjściowym składzie. Radomianie rozpoczęli natomiast mecz w tym samym zestawieniu, co zwycięskie starcie z Asseco Resovią Rzeszów.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/cerrad-enea-czarni-radom-verva-warszawa-orlen-paliwa-zdjecia/62834
Cerrad Enea Czarni od samego początku postawili w tym meczu na mocną zagrywkę i to ryzyko w polu serwisowym się im bardzo opłacało. Choć nie mieli z tego elementu bezpośrednich punktów, to bardzo utrudniali przyjęcie rywalom. Ponadto gospodarze byli bardzo skuteczni w ataku (partię otwarcia zakończyli z 80-procentową skutecznością!). Po dobrych akcjach w wykonaniu Włodarczyka i Pajenka było już 8:4. Podopieczni trenera Prygla dobrze czytali też grę warszawian. Po bloku na Tillie tablica pokazywała 12:8. Kilka minut później przewaga urosła do siedmiu punktów, a po raz kolejny w tym secie nieskuteczny był atakujący Vervy, Udrys, który chwilę później został zmieniony przez Króla. To nie wpłynęło jednak na końcowy wynik pierwszej odsłony, bowiem "Wojskowi" nie zamierzali odpuszczać i po kolejnym świetnym ataku Butryna było 25:19.
Od samego początku drugiego seta inicjatywa należała do ekipy wicemistrza Polski. Verva już w paru pierwszych akcjach wypracowała sobie przewagę (4:7), którą potem jeszcze powiększyła. Po ataku Króla było 5:10. W kolejnych minutach trwała wymiana ciosów, ale wciąż to goście byli na prowadzeniu. Choć po ataku Włodarczyka zmalało ono do dwóch "oczek" (16:18). Verva jednak wciąż trzymała radomian na dystans. Po zepsutej zagrywce Jaglarskiego było co prawda 21:23, ale końcówka należała do przyjezdnych, a po ataku Krola po bloku było 22:25 i 1:1 w setach.
Cerrad Enea Czarni nie podłamali się niepowodzeniem w drugiej partii. Trzecią rozpoczęli znakomicie, bo od trzech kolejno zdobytych "oczek" po dwóch blokach i jednym asie serwisowym (3:0). Tym razem to do "Wojskowych" należała inicjatywa w tym fragmencie meczu. Co prawda po autowej zagrywce Pajenka goście zbliżyli się na jeden punkt (9:8), ale za chwilę znów gospodarze zbudowali pokaźną przewagę. Techniczny atak Włodarczyka dał Cerradowi Enei Czarnym punkt numer 15, a Verva miała w tym momencie 10. Podopieczni trenera Prygla prezentowali się naprawdę świetnie. Mimo że znów warszawianie zmniejszyli stratę (20:19), to końcówka należała do miejscowych, którzy po skutecznym bloku na Królu (25:21) ponownie w tym meczu wyszli na prowadzenie!
W czwartej odsłonie sytuacja znów się odwórciła, bowiem tym razem znów inicjatywa należała do Vervy. Na zagrywce "odpalił" Kwolek i było 3:7. Kiedy tablica wyników parę minut później pokazywałą wynik 10:16, chyba mało kto spodziewał się tak spektakularnego powrotu "Wojskowych". Podopieczni trenera Prygla pokazali jednak charakter! Po paru akcjach przewaga Vervy zmalała do zaledwie jednego "oczka" i było 17:18. Kiedy asem serwisowym popisał się Protopsaltis był już remis 20:20 i mało brakowało, a hala ze złotym sufitem by wręcz eksplodowała! Hałas był niesamowity i poniósł ostatecznie gospodarzy do zwycięstwa! Przy stanie 21:21 Cerrad Enea Czarni zanotowali dwa punktowe bloki z rzędu. Niedługo potem mecz dobiegł końca, a ostatni punkt zdobył skutecznym atakiem Sander.
"Wojskowi" wygrali 3:1, a dla Vervy była to dopiero druga porażka w tym sezonie!
Aktualna tabela PlusLigi - TUTAJ
Cerrad Enea Czarni Radom - Verva Warszawa Orlen Paliwa 3:1 (25:19, 22:25, 25:21, 25:23)
Cerrad Enea Czarni: Kędzierski, Butryn 24, Sander 18, Włodarczyk 9, Pajenk 8, Ostrowski 9, Ruciak (libero) oraz Masłowski (libero), Protopsaltis 7, Firszt, Boruch, Grzechnik.
Verva Warszawa Orlen Paliwa: Brizard 3, Udrys 2, Kwolek 18, Tillie 8, Wrona 7, Nowakowski 9, Wojtaszek (libero) oraz Król 13, Jaglarski, Niemiec, Grobelny.
Sędziowie: Agnieszka Michlic i Piotr Skowroński.
MVP: Karol Butryn (Cerrad Enea Czarni Radom).