Środowy mecz był spotkaniem numer 500 dla Michała Ruciaka w polskiej lidze. Zarówno on, jak i jego koledzy z drużyny na rozgrzewkę wyszli w okolicznościowych koszulkach. Zawodnik tuż przed spotkaniem otrzymał pamiątki z tej okazji od przedstawicieli klubu, sponsorów oraz od kibiców.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/cerrad-enea-czarni-radom-gks-katowice-zdjecia/60858
Ekipa Cerradu Enei Czarnych bardzo dobrze rozpoczęła to spotkanie. Od pierwszych piłek radomianie mieli inicjatywę. Po kiwce Vincicia było 5:2, a chwilę później, kiedy w aut zagrał Jarosz przewaga wzrosła do czterech "oczek" (8:4). W kolejnych minutach "Wojskowi" utrzymywali prowadzenie (12:8, 14:10, 16:11). GKS próbował gonić wynik i odrabiać stratę, ale były to próby nieskuteczne. Co prawda po jednym z ataków z piłki sytuacyjnej było 20:19, ale był to stan chwilowy. Końcówka to znowu przewaga zespołu z Radomia, który wygrał premierową odsłonę po skutecznym ataku Filipa (25:22).
Set numer dwa był niezwykle wyrównany. Wynik praktycznie cały czas oscylował w granicach remisu. Żaden z zespołów nie był w stanie wypracować sobie przewagi (6:6, 10:10, 17:17). Od stanu 18:18 goście zdobyli dwa "oczka" z rzędu po skutecznym ataku Szymury i zagrywce Kohuta (18:20). Szybko jednak radomianie wyrównali. Po błędzie Musiała w ataku było 21:21. Wydawało się, że piłkę setową będą mieli przyjezdni, ktoórzy wygrali akcję na 23:24. Radomianie poprosili jednak o challenge, a konkretnie błąd po stronie gości zauważył z kwadratu dla rezerwowych Grzechnik. Okazało się, że miał rację i punkt został przyznany miejscowym, którzy wykorzystali od razu setballa po asie serwisowym Protopsaltisa.
https://www.cozadzien.pl/sport/cerrad-enea-czarni-radom-gks-katowice-relacja-live/60831
Podopieczni trenera Daszkiewicza nie mieli już nic do stracenia. Trzecią partię rozpoczęli znakomicie. Szybko wypracowali sobie czteropunktową przewagę (4:8). Po skutecznym ataku z prawego skrzydła Musiała było już 8:13. Radomianie jednak zabrali się za odrabianie strat. Skuteczny atak Filipa dał im punkt numer 11, kiedy goście mieli na koncie 13 "oczek". Chwilę później jednak znów przewaga GKS-u wzrosła (15:19). Znowu jednak Cerrad Enea Czarni nie dali za wygraną i zmniejszyli stratę (20:21). W końcówce przydarzyło im się jednak parę błędów i to GKS zwyciężył do 22.
Początek partii numer cztery to "Karol Butryn show". Atakujący Cerradu Enei Czarnych był nie do zatrzymania i do stanu 12:9 zdobył... 10 punktów - dziewięć w ataku i jeden zagrywką! Gospodarze po nieco gorszym w swoim wykonaniu trzecim secie, wrócili do lepszej dyspozycji z pierwszych dwóch odsłon. Po ataku Pajenka z krótkiej było 15:11. Parę chwil później słoweński środkowy dołożył punktową zagrywkę i na tablicy widniał wynik 19:14. Tej przewagi zespół Cerradu Enei Czarnych nie dał już sobie wydrzeć. Po skutecznym ataku ze środka Grzechnika było 25:18 i 3:1 w meczu.
Dla ekipy Cerradu Enei Czarnych to już czwarte zwycięstwo w tym sezonie!
Cerrad Enea Czarni Radom - GKS Katowice 3:1 (25:22, 25:23, 22:25, 25:18)
Cerrad Enea Czarni: Vincić 2, Butryn 24, Protopsaltis 10, Włodarczyk 10, Pajenk 8, Boruch 3, Ruciak (libero) oraz Masłowski (libero), Filip 11, Kędzierski, Firszt 2, Grzechnik 1.
GKS: Firlej 1, Jarosz 2, Szymura 14, Kwasowski 18, Kohut 10, Zniszczoł 9, Watten (libero) oraz Musiał 15, Fijałek.
Sędziowie: Maciej Kolendowski i Mariusz Gadzina.
MVP: Michał Ruciak (Cerrad Enea Czarni Radom)