Dokładnie 28 kwietnia swój ostatni mecz w rozgrywkach koszykarskiej ekstraklasy rozegrali zawodnicy HydroTrucku. Podopieczni Roberta Witki pokonali Start Lublin i zakończyli sezon na 11 miejscu, nie awansując do fazy play-off. Na bilans radomian złożyło się 11 zwycięstw i 19 porażek.
Od tego czasu minęło blisko pięć miesięcy a w tym okresie dokonano dwóch nowych transferów. Do Radomia zawitali: rzucający obrońca Rod Camphor i center z Nigerii Efe Odigie. To nie był oczywiście koniec transferów. Włodarze klubu tym razem postanowili podpisać nowe kontrakty z kilkoma zawodnikami, dobrze już znanymi a więc reprezentującymi klub w poprzednim sezonie. W Radomiu został więc: Obie Trotter, Carl Lindbom, Artur Mielczarek, Daniel Wall, Filip Zegzuła, Marcin Piechowicz czy reprezentant Polski U-20 Adrian Bogucki. Właśnie stabilizacja, była przewodnim mottem w okresie pomiędzy rozgrywkami.
Czy to była dobra droga, o tym przekonamy się już w kilku najbliższych pojedynkach o punkty, choć gry sparingowe pokazały, że w zespole drzemie potencjał.
Na inaugurację rozgrywek HydroTruck zagra we Wrocławiu z beniaminkiem a więc miejscowym Śląskiem a zawodnicy z Radomia przygotowania do meczu rozpoczęli już w sobotę i nie obyło się bez problemów.
- Rozpoczęliśmy przygotowania zgodnie z planem, aczkolwiek mamy problemy z tym, żeby gdziekolwiek trenować. Z tym jest ciągle walka. Na MOSiR-ze są siatkarze, więc nie możemy używać parkietu. Bez niego dla koszykarzy jest nieco ciężej, bo to się daje we znaki w ścięgnach w stawach. Do zajęć na Budowlance (Zespół Szkół Budowlanych wyj. Red.) też ze względu na rok szkolny mamy ograniczony dostęp. Mamy sporo materiału dotyczącego naszego rywala, analizujemy go, przekładamy na treningi i myślę, że będziemy w miarę dobrze przygotowani do tego meczu – oznajmił trener Witka.
Choć radomianie zmierzą się z beniaminkiem, to rywale zwłaszcza na papierze, wyglądając obiecująco. - Mają dwóch reprezentantów Polski i ciekawych obcokrajowców. Z pewnością będzie to drużyna wymagająca, zwłaszcza na swoim parkiecie. Niewątpliwie czeka nas ciężki mecz w czwartek.
Mecz Śląska z HydroTruckiem będzie bezpośrednio transmitowany przez stację Polsat Sport Extra, co oznacza, że może w poczynania koszykarzy wnieść dodatkową nerwowość. - Myślę, że z telewizją nie wiąże się żaden stres. Nie wyobrażam sobie, żeby tym faktem się przejmował jakiś zawodnik. Na pewno każdy mecz to jest jakaś dawka stresu i przy pierwszych meczach to jest duża dawka znaków zapytania. Kto jak wypadnie? Jaka będzie dyspozycja danych koszykarzy i kto kogo czym zaskoczy? W tym względzie stresik jest potrzebny w sporcie.
Kibiców z Radomia zapewne ucieszy fakt, że wszyscy z zawodników HydroTrucku są w pełni zdrowia i gotowi do walki o punkty.
Początek meczu pomiędzy Śląskiem Wrocław a HydroTruckiem w czwartek o godz. 17.40.