Michał Nowak, cozadzien.pl: - Jak wrażenia po pierwszych dniach treningów z Radomką?
Kamila Witkowska, środkowa Moya Radomki Radom: - Szczerze mówiąc jestem trochę zaskoczona, bo przyjechałam tutaj po niecałych trzech tygodniach bez siatkówki i myślałam, że będzie fatalnie w moim wykonaniu, a jest całkiem nieźle. Mamy teraz taki moment, że w treningi wchodzimy na spokojnie i to na pewno widać, że od samego początku nie ma takiego narzucenia wielkiego tempa przygotowań, tylko jest to wszystko zrobione z głową. Mamy czas na odpoczynek, na trenowanie, na siłownię. Więc na spokojnie, pomalutku poznajemy siebie i poznajemy obiekty, na których trenujemy. Wszystko idzie w dobrym kierunku.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/media-trening-moya-radomki-radom-zdjecia/102759
To poznawanie siebie też jest chyba bardzo istotne? Bo Radomka to w dużej mierze nowa drużyna.
- To prawda, że jesteśmy zespołem, który się utworzył dopiero w tym sezonie. Tak naprawdę nie miałyśmy też sporych szans grania ze sobą w innych klubach. Czekamy też jeszcze na naszą drugą rozgrywającą. Jeszcze nie weszłyśmy we fragmenty gry tak naprawdę, ale ta kwestia zgrania się z rozgrywającymi będzie też na pewno kluczowa. Krok po kroku, na spokojnie, z cierpliwością, a to zaowocuje.
Jakie macie cele na okres przygotowawczy. Czy forma ma przyjść już na sam początek rozgrywek?
- To trzeba by było pytać trenerów od przygotowania (śmiech), ale miałyśmy wspomniane, że forma ma przyjść już na pierwsze spotkanie. Tak jak mówiłam, na razie wchodzimy na spokojnie w treningi, ale ten poziom i wysiłek będzie zwiększony z biegiem czasu, a później przed samym pierwszym meczem ma być delikatne odświeżenie tego wszystkiego, żebyśmy były gotowe do tego, żeby już powalczyć w pierwszym spotkaniu.
Dla ciebie europejskie puchary to nie pierwszyzna. Dla Radomki to z kolei zupełna nowość. Twoje doświadczenie pucharowe pomoże drużynie?
- Mam nadzieję, że nie tylko moje doświadczenie, ale też dziewczyn, które miały szansę występować w kadrze i w europejskich pucharach. Przychodząc tutaj do klubu z Radomia, na początku nie było mowy w ogóle o europejskich pucharach, one się pojawiły troszeczkę jak taka nagroda. Będzie okazja pokazać przede wszystkim miasto, pokazać klub, pokazać jak to tutaj u nas w Polsce funkcjonuje. No i miejmy nadzieję, że będziemy też z biegiem czasu pokazywać się coraz lepiej i też będziemy miały szansę powalczyć w europejskich pucharach.
Można już określić cel na nowy sezon, czy jest na to jeszcze zbyt wcześnie?
- Odkąd pamiętam, w ilu klubach grałam, ja nigdy nie mówię o celach na samym początku, nie zawieszam medali żadnym drużynom. Wiele rzeczy się widziało, szczególnie w żeńskiej siatkówce. Ja wierzę w to, że będziemy walczyły, będziemy oddawać serducho i walczyć o każdą piłkę i myślę, że takie rzeczy później zaprocentują. Druga sprawa jest taka, że mam nadzieję, że przygotujemy się dobrze, solidnie i nie dopadną nas żadne kontuzje i urazy, bo tego bym sobie nie życzyła, ani moim koleżankom z zespołu, żebyśmy gdzieś tam musiały szukać innych rozwiązań niż to, co przygotujemy. Więc oby zdrowie dopisało, a my całą swoją siłę, energię będziemy wkładać w treningi, żeby wyglądać jak najlepiej na boisku. A jak to zaowocuje w przyszłości i które miejsca będziemy miały, to się okaże dopiero później.