https://www.cozadzien.pl/zdjecia/enea-czarni-radom-indykpol-azs-olsztyn-zdjecia/96836
- Mam nadzieję, że ta energia i charakter, które pokazaliśmy w Nysie, będziemy utrzymywać do końca sezonu i zaczniemy w końcu sprawiać niespodzianki i zdobywać punkty do tabeli, bo są nam one potrzebne jak tlen - mówił po poprzednim meczu ze Stalą w Nysie Konrad Formela, przyjmujący Enei Czarnych Radom. W meczu z Indykpolem AZS-em Olsztyn na nadziejach się skończyło. Podopieczni Pawła Woickiego w pierwszym secie zaprezentowali się fatalnie. Żaden z elementów nie funkcjonował należycie i przyjezdni wygrali do 16.
Radomski zespół poprawił nieco swoją grę w drugim secie, choć w dalszym ciągu miał problemy ze skutecznością w ataku. Szczególnie Nikola Meljanac spisywał się poniżej oczekiwań. Mimo to, gospodarze byli nawet na prowadzeniu. Od stanu 14:12 miejscowi stracili... dziewięć punktów przy zagrywce Szymona Jakubiszaka (14:21). Wydawało się, że to koniec emocji, ale Czarni wrócili do gry. Odblokował się Meljanac, a swoje w polu serwisowym dołożył wprowadzony z kwadratu Igor Gniecki (22:23). W końcówce więcej zimnej krwi zachowali olsztynianie, którzy zwyciężyli na przewagi, do 25.
W trzecim secie zacięta walka była tylko do połowy seta. Potem olsztynianie włączyli wyższy bieg i bez litości punktowali zespół z Radomia. Dość powiedzieć, że od stanu 15:14 Czarni zdobyli w tej odsłonie... tylko dwa punkty. Goście dominowali na placu gry i wygrali do 17, a w całym meczu 3:0.
Po dziewięciu kolejkach sezonu 2023/24 PlusLigi Czarni mają zero punktów, zaledwie dwa wygrane sety i aż 27 przegrane.
Radomianie na zwycięstwo we własnej hali czekają już od 720 dni...
Enea Czarni Radom - Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (16:25, 25:27, 17:25)
Enea Czarni: Todorović 1, Meljanac 13, Hofer 9, Formela 7, Rajsner 4, Kufka 5, Nowowsiak (libero) oraz Teklak (libero), Buszek, Ostrowski, Piotrowski 2, Gniecki 2.
Indykpol AZS: Tuaniga 2, Souza 11, Karlitzek 15, Szerszeń 12, Jakubiszak 8, Sapiński 12, Hawryluk (libero) oraz Jankiewicz, Armoa, Majchrzak.
Sędziowie: Mariusz Gadzina i Grzegorz Janusz.
MVP: Szymon Jakubiszak (AZS)