Po dwóch tygodniach przerwy do walki o ligowe punkty powrócili radomscy koszykarze. Przed wyjazdowym starciem z faworyzowaną Legią Warszawa dylemat miał Mihailo Uvalin. Szkoleniowiec musiał wybrać „kogo” z szóstki obcokrajowców pozostawi w Radomiu, bo regulamin Polskiej Ligi Koszykówki wyraźnie mówi, że w protokole meczowym może znajdować się miejsce dla pięciu takowych zawodników. Ostatecznie wybór trenera padł na A.J. Englisha.
Sam pojedynek rozpoczął się po myśli podopiecznych Wojciecha Kamińskiego, którzy zdobyli pierwsze cztery punkty. Za to w czwartej minucie gry było już 8:4, ale dla radomian, bo skuteczny w tym okresie był Anthony Ireland. Od tego momentu, aż do końca kwarty uwidoczniła się zdecydowana przewaga miejscowych. Ostatecznie Legia wygrała tę część różnicą 10 punktów.
Sześć szybko zdobytych punktów przez gości spowodowało, że prowadzenie ich rywali na początku drugiej kwarty zmalało. Niestety dla radomian wystarczyło kilka strat, a także słabszej postawy w defensywie, żeby „Legioniści” wypracowali sobie nawet 17. punktowe prowadzenie! Dopiero, tylko nieco lepsza końcówka pierwszej połowy w wykonaniu HydroTrucku, dawała nielicznym kibicom z Radomia cień nadziei, bo na świetlnej tablicy wyników było 37:27. Ostatnie cztery punkty uzyskali jednak warszawianie pewnie triumfując po 20 minutach.
Trudno przewidzieć co w szatni swoim podopiecznym powiedział trener Uvalin, ale ci w ciągu pięciu minut po zmianie stron, uzyskali 15 oczek i doprowadzili do wyniku 46:42. Od 25 minuty, coś jednak w szeregach HydroTrucku się zacięło, a punkty i to seryjnie ponownie na swoich kontach zapisywali koszykarze ze stolicy. Efekt był taki, że ta kwarta zakończyła się remisem po 17.
Ostatnia kwarta nie przyniosła spodziewanych emocji, ponieważ gospodarze bardzo szybko uzyskali 20-punktową przewagę i trener Kamiński mógł eksperymentować składem, bowiem mecz został rozstrzygnięty.
Legia Warszawa – HydroTruck Radom 73:60
Kwarty: 22:12, 19:15, 17:17, 15:16.
HydroTruck: Moore 12, Ireland 14, Hill 5, Dzierżak 3, Żmudzki 0, Zalewski 0, Ostojić 16, Zegzuła 0, Lewandowski 5, Kraljević 5.