Zapis relacji LIVE z tego pojedynku można przeczytać – TUTAJ.
Po zwycięstwie w Lidze Mistrzów ROSA powróciła na krajowe podwórko, żeby zmierzyć się z groźnym zespołem King Wilków Morskich Szczecin. W tym sezonie „Królowie” spisywali się rewelacyjnie wygrywając cztery z sześciu pojedynków i plasując się na piątym miejscu w tabeli.
Pojedynek zdecydowanie lepiej rozpoczęli goście, którzy po serii „trójek” błyskawicznie uciekli na wysokie prowadzenie 13:4. Wojciech Kamiński szybko wziął czas i na przerwie na nowo zmotywował swój zespół. Po powrocie na parkiet radomianie zaczęli grać zdecydowanie lepiej i po punktach Brazeltona, Jacksona i Zyskowskiego zdołali odrobić straty i nawet wyjść na minimalne prowadzenie 22:21.
ROSA Radom- KING Szczecin
W drugiej kwarcie trwała dobra gra naszego zespołu. Radomianie mądrze bronili utrudniając gościom zdobywanie punktów, a sami skutecznie trafiali do kosza. W tej części gry uaktywnił się Michał Sokołowski, który tylko w tym fragmencie spotkania zdobył dziewięć punktów. Pomagali mu Gary Bell i Maciej Bojanowski, dzięki czemu do przerwy ROSA prowadziła 44:36.
Tuż po przerwie goście w kilkadziesiąt sekund odrobili straty i doprowadzili do remisu 44:44. Wojciech Kamiński ponownie poprosił o przerwę, a po powrocie do gry jego zespół grał zdecydowanie lepiej. W kolejnych minutach ROSA uciekał z wynikiem, a po „trójce” Brazeltona prowadziła nawet 60:51. Niestety ostatnie minuty trzeciej kwarty to dobry okres gry gości, którzy zdołali zbliżyć się na dwa „oczka” 62:60.
W czwartej kwarcie rozgorzała prawdziwa walka na parkiecie. Co prawda na początku ROSA uciekła nawet na osiem punktów, ale goście nie dali za wygraną. Po „trójkach” Kikowskiego i Robinsona zbliżyli się nawet na dwa punkty (72:70). Na szczęście w ostatnich minutach ROSA utrzymała nerwy na wodzy i dobrze egzekwowała rzuty wolne. Choć nie obyło się bez nerwów w ostatnich sekundach. Na szczęście równo z syreną nie trafił Taylor Brown i radomianie wygrali 82:79.
Najlepszym strzelcem spotkania okazał się Tyrone Brazelton. Amerykanin zapisał na swoim koncie 19 punktów. Dzielnie wspierał go Gary Bell, który zanotował double-double zbierając 11 piłek i zdobywając 15 punktów. Z dwucyfrowym dorobkiem punktowym spotkanie zakończyli jeszcze Michał Sokołowski (14), Darnell Jackson (13) i Jarosław Zyskowski (11). Niestety po raz kolejny zawiódł Robert Witka, który nie zdobył żadnego punktu, a co więcej przez 14 minut na boisku nie oddał nawet jednego rzutu.
Po tym zwycięstwie ROSA Radom z bilansem 4-3 awansowała na 9. miejsce w tabeli Polskiej Ligi Koszykówki. Kolejne spotkanie w PLK radomianie rozegrają w niedzielę (20 listopada) o godz. 12.40, kiedy to na wyjeździe zmierzą się z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Wcześniej, bo już w środę (16 listopada) czeka ich wyjazd do Włoch na kolejny mecz w koszykarskiej Lidze Mistrzów.
ROSA Radom – King Wilki Morskie Szczecin 82:79 (22:21, 22:15, 18:24, 20:19)
ROSA Radom: Brazelton 19, Bell 15, Sokołowski 14, Jackson 13, Zyskowski 11, Bojanowski 6, Adams 4, Witka 0, Zegzuła 0, Bonarek 0
King Wilki Morskie Szczecin: Brown 14, Nowakowski 13, Robinson 12, Sword 12, Garbacz 10, Kikowski 7, Dutkiewicz 5, Kulon 2, Łukasiak 2, Robbins 2
